MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Przewoźnicy protestowali w Żorach. "Jeszcze dwa, trzy miesiące i będę musiał zamknąć firmę". Branża czeka na natychmiastową reakcję rządu

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
W poniedziałek 1 lipca, przewoźnicy zorganizowali protest w Żorach, by w ten sposób zwrócić uwagę na poważne ich zdaniem problemy branży transportowej. Przez kilka godzin, około 30 pojazdów blokowało ruch na obwodnicy miasta. Zgodnie podkreślali, że ich firmy czeka zamknięcie, jeśli rząd natychmiast nie wprowadzi zmian, które pozwolą uchronić ich przed bankructwem
W poniedziałek 1 lipca, przewoźnicy zorganizowali protest w Żorach, by w ten sposób zwrócić uwagę na poważne ich zdaniem problemy branży transportowej. Przez kilka godzin, około 30 pojazdów blokowało ruch na obwodnicy miasta. Zgodnie podkreślali, że ich firmy czeka zamknięcie, jeśli rząd natychmiast nie wprowadzi zmian, które pozwolą uchronić ich przed bankructwem RL
ŻORY. Około 30 pojazdów na kilka godzin zablokowało ruch na obwodnicy Żor w ramach protestu, w trakcie którego przewoźnicy chcieli zwrócić uwagę na problemy ekonomiczne branży transportowej. Wielu z nich mówi, że jeśli rząd nie wprowadzi natychmiastowych rozwiązań, będą musieli pożegnać się z biznesem. - Jeszcze dwa, trzy miesiące i też będę musiał zamknąć firmę - mówi Piotr Konwerski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych "Trans", które było organizatorem protestu przewoźników w Żorach.

Zobacz zdjęcia -kliknij TUTAJ.

Protest przewoźników w Żorach. "Nie mamy więcej czasu"

W poniedziałek 1 lipca, przewoźnicy zorganizowali protest w Żorach, by w ten sposób zwrócić uwagę na poważne ich zdaniem problemy branży transportowej. Przez kilka godzin, około 30 pojazdów blokowało ruch na obwodnicy miasta. Zgodnie podkreślali, że ich firmy czeka zamknięcie, jeśli rząd natychmiast nie wprowadzi zmian, które pozwolą uchronić ich przed bankructwem.

- Jest bardzo źle. Wiele z istniejących firm nie przetrwa, bo rząd obiecał nam pomoc. Wprowadzane są ustawy, które najprawdopodobniej wejdą w życie na początku stycznia lub późną jesienią. To jest za późno, my do tego czasu nie mamy żadnych szans, by przeżyć - mówi Piotr Konwerski, prezes Stowarzyszenia Przewoźników Drogowych "Trans" i właściciel firmy transportowej. - Kiedyś mieliśmy 12 proc. PKB, na tą chwilę mamy 6 proc. rynku. Widać jak o połowę, w ciągu trzech lat poszło w dół - dodawał.

Przewoźnicy liczą, że rząd wprowadzi rozwiązania, pozwalające na polepszenie sytuacji w ich branży. - Czekamy na jakąkolwiek pomoc ze strony rządu - mówili.

- Nam bardzo zależy na czasie. Jest kilka dobrych ustaw, tylko my nie mamy czasu, żeby dalej dokładać do firm. Wielu z nas musi teraz sporo dokładać do każdego miesiąca. Sprzedałem swoje prywatne majątki, jeszcze z dwa, trzy miesiące i też będę musiał zamknąć firmę - mówił Piotr Konwerski.

Część z przedsiębiorców już musiała zamknąć swoje firmy. Wśród nich były nie tylko małe działalności, ale i duże przedsiębiorstwa, zatrudniające po kilkadziesiąt osób. Do takich sytuacji dochodziło również na Śląsku.

Czego domagają się przewoźnicy?

Przewoźnicy domagają się między innymi powrotu do rozliczeń podróży służbowych kierowców na zasadach sprzed 1 lutego 2022 roku. Wśród postulatów przewoźników znalazły się także: umorzenie bądź dotacje do składek ZUS, ustandaryzowanie zasad kontroli zagranicznych przewoźników czy wprowadzenie minimalnego wynagrodzenia dla kierowców. Przewoźnicy domagają się ponadto dofinansowania do wymiany tachografów.

Zapowiedzieli, że w przypadku braku działań ze strony rządowej, będą walczyli do skutku.

- Jeśli nie dostaniemy konkretnej, natychmiastowej pomocy to będzie bardzo źle. Tym bardziej, że inne stowarzyszenia również zapowiadają wyjścia na drogi. Będziemy walczyć do skutku - słyszymy.

Do podobnych protestów dochodziło również w innych częściach kraju. 22 czerwca, przewoźnicy protestowali między innymi w woj. zachodniopomorskim. Na ciężarówkach blokujących ruch przy węźle Rzęśnica, widoczne były banery z hasłami „Rząd debatuje, przewoźnik bankrutuje”, czy „Obietnice już były, gdzie efekty?”. Wówczas postulowano również wprowadzenie i egzekwowanie zakazu rejestracji i działalności firm z kapitałem rosyjskim i białoruskim.

Problemy przy organizacji protestów

Protest w Żorach chciał jednak zablokować prezydent miasta. W czwartek 27 czerwca, Waldemar Socha wydał decyzję zakazującą odbycia się zgromadzenia publicznego. Jak podkreślał, "biorąc pod uwagę szczególny charakter drogi, jaką jest droga wojewódzka, będąca jednym z głównych ciągów komunikacyjnych na terenie Żor, organizacja zgromadzenia w tym miejscu spowoduje możliwość wystąpienia niebezpieczeństwa w ruchu drogowym".

- Jest to miejsce szczególne, gdzie odbywa się zwiększone natężenie ruchu pojazdów w mieście. Utrudnienia, o których mowa powyżej będą powodowały zdecydowanie dłuższy czas dojazdu służb do osób potrzebujących pomocy, niekoniecznie w miejscu zgromadzenia. Przed wydaniem decyzji, organ zwrócił się do Komendy Miejskiej Policji w Żorach o opinię w tej sprawie, z której wynika, że przeprowadzenie przedmiotowego zgromadzenia będzie wiązało się z realnym, bezpośrednim zagrożeniem życia lub zdrowia ludzi, jak również mienia w znacznych rozmiarach - podawano w uzasadnieniu.

Dzień później, wnioskodawca wniósł do sądu odwołanie od tej decyzji, domagając się jej uchylenia. Organizator protestu zarzucił między innymi naruszenie ustawy dotyczącej zgromadzeń. Sąd Okręgowy w Rybniku podzielił tę opinię i uchylił decyzję prezydenta Żor.

Zgody na organizację protestu nie wydała także wójt gminy Pawłowice, gdzie przewoźnicy również mieli zablokować ruch w poniedziałek 1 lipca. Tu jednak organizatorzy nie zaskarżyli tej decyzji.

W poniedziałek 1 lipca, przewoźnicy zorganizowali protest w Żorach, by w ten sposób zwrócić uwagę na poważne ich zdaniem problemy branży transportowej. Przez kilka godzin, około 30 pojazdów blokowało ruch na obwodnicy miasta. Zgodnie podkreślali, że ich firmy czeka zamknięcie, jeśli rząd natychmiast nie wprowadzi zmian, które pozwolą uchronić ich przed bankructwem

Przewoźnicy protestowali w Żorach. "Jeszcze dwa, trzy miesi...

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto