Miasto Żory tonie w śniegu

Sprawdziliśmy dla Was, jak od kilku tygodni radzą sobie w sobie w Żorach ekipy wynajęte przez miasto odśnieżające tereny i jakie działania podejmują spółdzielnie mieszkaniowe. Podaliśmy się za mieszkańca Żor, który ma problem z zasypanym parkingiem. Co usłyszeliśmy w słuchawce po drugiej stronie?

Każda ze strona przekonywała nas, że nie lekceważy żadnego telefonu i gdy tylko pojawi się problem, natychmiast - w miarę dyspozycji sprzętu - wysyła na miejsce ekipy sprzątające. – Gdy tylko pojawiają się opady śniegu, to zawsze rano w okolicach godziny 4 lub 5 wysyłamy na miejsce nasze pługi. Gdybyśmy systematycznie nie podejmowali takich działań, to mieszkańcy by nas zjedli. Na szczęście nie docierają do nas żadne niepokojące sygnały, więc chyba dobrze wykonujemy swoją pracę – powiedziała nam Helena Korzeniowska z działu eksploatacji w SM „Nowa".

A co usłyszeliśmy w ZTK? – Gdy mieszkaniec widzi jakiś problem z odśnieżaniem miasta, powinien nam to zgłosić. Musi tylko pamiętać, że jest z góry ustalona kolejność odśnieżania dróg. Najpierw są wojewódzkie, potem powiatowe i gminne. Na pewno nie będzie tak w tym roku, jak to się zdarzyło w minionym, że metrowe górki śniegu zalegały w centrum miasta – mówi Michał Bigda, kierownik ds. działu transportu i sprzętu w żorskim ZTK, które zajmuje się głownie zimowym utrzymaniem dróg w Żorach.
Jeszcze w zeszłym tygodniu ZTK miał na stanie 200 ton soli, 600 ton piasku ( w tym około 50 ton szarego piasku, którym sypie się Stare Miasto) oraz 5 tysięcy litrów solanki. A mimo to wciąż robione są kolejne zapasy. – W tym sezonie akcję zima rozpoczęliśmy z 23 na 24 listopada. Do tej pory zużyliśmy ponad do 550 ton soli, 200 ton piasku i około tysiąca litrów sześciennych solanki. To są zestawienia na poprzedni tydzień – dodaje Bigda, który wspomina, że najtrudniejsze były dni od 6 do 13 grudnia. Tylko w tym czasie z pięciu parkingów płatnych niestrzeżonych w Żorach ZTK wywiozły około 100 ton śniegu, który trafił na składowisko przy ul. Okrężnej.