Motocykliści Żory: Św. Krzysztofie, miej ich w swojej opiece!

Motocykliści Żory: Św. Krzysztofie, miej ich w swojej opiece!

Najpiękniejsza dla nich muzyka to ryk silnika. Mówi się, że mają we krwi benzynę, a bez skórzanych ubrań nie wyobrażają sobie życia. Dla wielu z nich mottem życiowym jest hasło: "Nie jeździj szybciej niż twój anioł stróż potrafi latać" lub "Żeby jeździć trzeba mieć bęzynę we krwi, ale i olej w głowie…" Mowa o motocyklistach, którzy zwłaszcza teraz - w wakacje pełne na naszych drogach. Dlatego aby ich podróże były bezpieczne i szczęśliwe motocykliści z Catholic Motorcycle Club "Souls Hunters" Żory oraz "motozapaleńcy" z innych miast kilka dni temu wspólnie modlili się w Żorach. W kościele farnym w naszym Śródmieściu odbyła się msza święta w intencji motocyklistów i ich rodzin - w dzień patrona wszystkich podróżujących - świętego Krzysztofa.

Czytaj więcej na temat motocyklistów z Żor! [ZDJĘCIA] filmy

- Niech jazda motocyklem będzie dla Was radosna i bezpieczna. Docierajcie szczęśliwie i bezpiecznie do celu Waszej każdej podróży - mówił na zakończenie Eucharystii ks. Krzysztof Patas, także wielki miłośnik "ryczących maszyn", który po mszy świętej pościęcił motory. Następnie grupa motocyklistów zorganizowała krótką paradę na żorskim Rynku.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

- Motocykle uwielbiam od dzieciństwa. Teraz częściej jeżdżę tak od sześciu sezonów - powiedział nam Stanisław Trybuś, mieszkaniec Rybnika. Przyjechał do Żor z krewnymi, też miłośnikami "ryczących maszyn". - Bakcyla do motocykli złapałam przez męża Czesława. Teraz też tak od sześciu sezonów razem jeździmy. Byliśmy m.in. w Zakopanem. Udało nam się spakować wszystkie rzeczy spakować na motocykl. To była udana wycieczka - powiedziała nam Iwona Trybuś, która do Żor przyjechała z mężem Czesławem.