Tymczasem kilka dni temu zadzwonił do nas 75-letni żorzanin, aby zweryfikować te informacje. - Jeżdżę 55 lat. Kulę ziemską już nieraz przejechałem. Po tym wypadku policja powołała biegłego, który stwierdził, że wina leżała po stronie 59-letniej mieszkanki Zebrzydowic. Sprawa toczy się w sądzie - mówi nam 75-letni pan Eugeniusz. - Tamtego dnia jadąc ulicą Wojska Polskiego dojechałem do Armii Krajowej. Było czerwone światło. Zatrzymałem się na środkowym pasie do skrętu w lewo. Zapaliło się zielone światło, więc ruszyłem skręcając w lewo. Nagle dostałem uderzenie. Przytomność odzyskałem dopiero w szpitalu. Miałem połamane żebra i silne stłuczenie ciała - mówi 75-latek. - Przednie drzwi i koło były urwane w samochodzie. Wóz poszedł do kasacji. Mój ubezpieczyciel powiedział, że miałem szczęście, że jechałem mercedesem, bo gdyby to był zwykły fiat, to doszłoby do tragedii – wspomina 75-latek.
Pan Eugeniusz przebywał przez tydzień w rybnickim szpitalu na ortopedii. – Po tygodniu mnie zwolnili, ale nadal czułem się kiepsko. Okazało się, że dostałem lekarstwa na apetyt. Pewnego dnia nie mogłem jednak zwlec się z łóżka. Ostatkiem sił doszedłem do telefonu i zadzwoniłem po córkę. Przyjechało pogotowie. Miałem bardzo niskie ciśnienie. Lekarz stwierdził, że czarny stolec to przez pęknięty żołądek i krwawienie wewnątrz ciała. Miałem trzy razy gastroskopię. Dostałem 4 litry krwi. To działo się w sierpniu. Dwa tygodnie leżałem w szpitalu, najpierw na chirurgii, a potem na oddziale wewnętrznym. Teraz dobrze się czuję. Chciałem, aby mieszkańcy usłyszeli właściwą wersję zdarzeń – mówi pan Eugeniusz.
Polub nas na Facebooku:
https://www.facebook.com/ZoryNM
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?