Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Psy Żory: 2-letnia Teja umierała z głodu. Byliśmy u niej po operacji FOTO

Katarzyna Śleziona
We wtorek Teja miała amputowaną łapę. Powoli wraca do zdrowia i czeka na nowy, szczęśliwy dom.
We wtorek Teja miała amputowaną łapę. Powoli wraca do zdrowia i czeka na nowy, szczęśliwy dom. Katarzyna Śleziona
2-letnia Teja przeżyła dramat w jednym z mieszkań na osiedlu Gwarków w Roju. Teraz jest już po operacji i wraca do zdrowia w domu pani Izy z Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt.

W jednym z mieszkań na osiedlu Gwarków rozgrywał się dramat 2-letniego amstafa. Jego właścicielka doprowadziła go do stanu wręcz agonalnego. Suczka o imieniu Teja umierała z głodu samotnie w czterech ścianach. Tak było od co najmniej miesiąca. O tym, że może coś złego dziać się w małym budynku numer 11, będącym w zasobach Zarządu Budynków Miejskich w Żorach, pomyśleli sąsiedzi.

- Jeszcze kilka tygodni temu piesek biegał po podwórku i... nagle zniknął. Zaniepokoiło to nas. Postanowiliśmy zawiadomić policję, aby sprawdzili, co się dzieje z pieskiem - mówi nam anonimowo jedna z sąsiadek właścicielki suczki.

Kilka dni temu pod wskazany adres przyjechali policjanci i przedstawiciele Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt, którzy przez uchylone okno do pokoju mieszkania zaczęli nawoływać pieska. Ten ostatkiem sił przyczłapał do swoich wybawców i został zabrany. Jego właścicielki nie było w środku. Zastanie lokatorki w mieszkaniu od dłuższego czasu graniczyło z cudem.

- Teja została uratowana w ostatniej chwili. Widać było, że od bardzo dawna nie była karmiona. To był sam szkielet - kości i wisząca skóra - wspomina pani Jadwiga, mieszkanka os. Gwarków, która widziała, jak piesek był wynoszony z mieszkania.

Teja od razu trafiła do weterynarza. Ten stwierdził, czym żywiła się w ostatnim czasie. Były to m.in. foliowe worki, papierki po batonikach. Aby przeżyć, piła własny mocz. - Suczka po uwolnieniu jej z mieszkania ważyła zaledwie 18 kilogramów, a powinna - jak inne zdrowe psy jej rasy - ponad 30. Sam guz na jej łapie ważył 3 kilogramy. Okazało się, że rozwija się tam nowotwór kości i łapę trzeba amputować - mówi Sylwia Saternus, sekretarz Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt.

Do czasu operacji suczkę do domu wzięła szefowa Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt, Iza Piontek.

Teja dosyć szybko zaakceptowała panią Izę, przy której w ciągu kilku dni zyskała wiele miłości. Samo głaskanie, regularne posiłki, wyprowadzanie na spacery sprawiły, że oczka suczki zaczęły wyglądać jakby inaczej.
Tylko w kilka dni piesek przybrał na wadze 4 kilogramy. Gdy trzeba było, pani Iza wstawała w nocy do podopiecznej i sprawdzała, czy dobrze śpi. Zdarzało się, że suczka wyła z bólu z powodu chorej łapki.

Polub nas na Facebooku

W końcu nadszedł dzień operacji. Amputacja łapki odbyła się we wtorek w klinice weterynaryjnej w Katowicach. Gdy Teja nabrała trochę sił, do domu znowu zabrała ją pani Iza.

Nasi dziennikarze odwiedzili suczkę Teję i pani Izę w czwartek. Suczka wylegiwała się na podwórku przed domem pani Izy. Patrzyła cierpliwym wzrokiem. - Teraz Teja znowu waży 18 kilogramów - trochę straciła na wadze przez operację, ale powoli wraca do zdrowia. Chcemy jej znaleźć dobrego właściciela, najlepiej takiego, który poświęcałby jej dużo czasu, jest już na emeryturze. Teja znowu źle znosiłaby samotność w czterech ścianach. Dziękujemy wszystkim, którzy pomogli suczce: sponsorom, którzy dopłacili do jej leczenia, lekarzom, w tym z ulicy Garncarskiej w Żorach i z Katowic oraz wszystkim ludziom dobrej woli - powiedziała nam Iza Piontek.

Co grozi właścicielce suczki? - Za znęcanie się nad zwierzęciem grozi jej do dwóch lat więzienia i grzywna. Pieniądze pokryją leczenie psa - mówi Kamila Siedlarz, rzecznik policji.

Wszystko wskazuje jedna na to, że opiekunka suczki najprawdopodobniej... nie zapłaci, bo nie ma pieniędzy. - Lokatorka zalega z płatnościami - powiedział nam Joachim Gembalczyk, dyrektor ZBM-u, ktory administruje budynkiem nr 11 na osiedlu Gwarków, gdzie mieszka kobieta.

Jeśli chcesz zaopiekować się Teją i zapewnić jej ciepły, szczęśliwy dom lub chcesz przekazać pieniądze na jej rehabilitację albo pomóc innym pieskom, podopiecznym Żorskiego Stowarzyszenia dla Zwierząt i np. chcesz przekazać karmę lub koce, to zadzwoń do naszej redakcji pod numer telefonu: 32/ 634 24 53 albo zgłoś się do klubu Rebus, działającym na osiedlu Księcia Władysława lub do siedziby Żorskiego Centrum Organizacji Pozarządowych na osiedlu Sikorskiego 52.

Polub nas na Facebooku

Więcej o suczce Teji czytaj też jeszcze 17 maja w Tygodniku "Żory nasze miasto", piątkowym dodatku do "Dziennika Zachodniego".

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto