Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Żorach mamy pełno złomu

Katarzyna Śleziona
Zbigniew Włodarski, mieszkaniec  bloku na al. Wojska Polskiego. - Ten grat stoi tu od bardzo dawna
Zbigniew Włodarski, mieszkaniec bloku na al. Wojska Polskiego. - Ten grat stoi tu od bardzo dawna Katarzyna Śleziona
Zdezelowane, porzucone auta blokują miejsca na parkingach. Za ich złomowanie płaci miasto, a więc my wszyscy - podatnicy.

Niemal na wszystkich osiedlowych parkingach w Żorach stoją stare, zepsute samochody, zostawione tu lata temu, do których nikt się nie przyznaje. Postanowiliśmy sprawdzić, co trzeba zrobić, aby usunąć grata i namierzyć jego właściciela. Okazuje się, że taka procedura trwa wiele miesięcy, na dodatek jest kosztowna, a za nieuczciwych właścicieli starych aut płacimy my wszyscy - podatnicy.
Mieszkańcy bloku nr 8 stojącego przy al. Wojska Polskiego, a także pasażerowie czekający na autobus na pobliskim przystanku przy al. Niepodległości zdążyli się już przyzwyczaić do widoku białego forda focusa, który od co najmniej kilku lat stoi dzień i noc na osiedlowym parkingu. Spod auta wyrastają już kępy trawy.
Pojazd jest pokryty rdzą, nie ma tablic rejestracyjnych i gołym okiem widać, że nikt nim od dawna nie jeździ. Samochód tylko blokuje tak potrzebne miejsce na parkingu.
- Takie szpecące niespodzianki można dziś spotkać na niemal każdym osiedlowym parkingu w naszym mieście. Ten ford na "alejach" na pewno nie jest wizytówką. Blokuje tylko miejsce innym kierowcom z naszego bloku, a jest ich wielu - mówi Zbigniew Włodarski, mieszkaniec budynku nr 8 na al. Wojska Polskiego, który poinformował nas o sprawie.
Co trzeba zrobić, aby pozbyć się takiego grata? Okazuje się, że procedury są skomplikowane i kosztowne. Przede wszystkim trzeba zgłosić w komendzie policji, gdzie widzimy takie porzucone auto. - Funkcjonariusze przez sześć miesięcy od momentu zgłoszenia będą szukać właściciela porzuconego samochodu. Powiadomią też firmę holowniczą, która ten pojazd zawiezie na miejski parking strzeżony, znajdujący się przy ulicy Wodzisławskiej, w pobliżu Zarządu Budynków Miejskich - wyjaśnia Dorota Marzęda, rzeczniczka żorskiego magistratu.
Jeśli przez pół roku nie uda się namierzyć właściciela auta, wówczas policjanci zgłaszają to do urzędu miasta. - Wtedy kierujemy sprawę do sądu, aby oficjalnie jako samorząd przejąć ten pojazd. Gdy sąd o tym zdecyduje, wówczas dopiero miasto będzie mogło grata wywieźć na złom - dodaje rzeczniczka.
- To jest aż taka biurokracja? Nic dziwnego, że tych aut tyle u nas stoi - mówi Zuzanna Kołodziejska, mieszkanka osiedla Sikorskiego, którą też denerwują blokujące miejsca parkingowe porzucone wraki.
Koszty transportu auta przez służby miejskie na parking strzeżony i samego postoju mogą wynieść nawet ponad 12 tysięcy złotych. Jeśli w międzyczasie znajdzie się właściciel samochodu, będzie musiał oddać te pieniądze miastu. Nic dziwnego, że dobrowolnie nikt się nie głosi.
Co roku w Żorach mieszkańcy zgłaszają kilkadziesiąt przypadków samochodów porzuconych na miejskich parkingach. Najczęściej zdezelowane auta stoją na największych osiedlach. - Co roku przejmujemy kilkanaście takich pojazdów. W 2010 roku staliśmy się właścicielami 20 aut. Za ich postój na parkingu strzeżonym na szczęście nic nie płaciliśmy, bo parking jest miejski, ale transport to już były spore koszty, w porównaniu z wartością takiego starego pojazdu - dodaje Marzęda.

Czy w twojej okolicy też stoją porzucone i niszczejące auta?

Pisz i przesyłaj zdjęcia na www.zory.naszemiasto.pl

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto