Żory: poważny błąd kobiety na drodze kosztował życie kierowcy mercedesa. Termin rozprawy przełożony z 5 września na 24 października [ZDJĘCIA Z WYPADKU]
.
Gabriela J. w czasie śledztwa nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Mimo to odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
50-letnia Gabriela L. miała stanąć w czwartek, 5 września, przed sądem rejonowym w Żorach. Miejscowa prokuratura zarzuciła jej spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
- Z naszych ustaleń wynika bezspornie, że wjechała na skrzyżowanie na czerwonym świetle i doprowadziła do zderzenia z innym pojazdem. Jego kierowca nie przeżył - wyjaśnia nam prokurator Leszek Urbańczyk, szef Prokuratury Rejonowej w Żorach, która dokładnie 25 czerwca przesłała do sądu akt oskarżenia w tej sprawie.
Termin rozprawy został jednak przełożony na 24 października.
Pomogły nagrania z monitoringu
Tragiczne w skutkach zdarzenie miało miejsce 27 stycznia na skrzyżowaniu Alei Zjednoczonej Europy i Alei Jana Pawła II, po godzinie 13. Początkowo policja podawała informację, że to 51-letni kierowca mercedesa nie zastosował się do sygnalizacji świetlnej i doszło do zderzenia z mazdą 50-latki. Kierowca mercedesa z poważnymi obrażeniami ciała trafił do szpitala, był transportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Okoliczności zderzenia nie były jednak jasne, kobieta zapewniała od początku, że miała zielone światło. Policjanci zaapelowali do świadków o pomoc, przy okazji zabezpieczono nagrania z monitoringu.
- Wiadomo było, że jedna z tych osób wymusiła pierwszeństwo, nie stosując się do sygnalizacji. Ustaliliśmy, że kobieta mazdą jechała od wiślanki w stronę Lidla. Mężczyzna z kolei jechał od centrum Żor w stronę sądu rejonowego, kierunek na Jastrzębie. Wjechał od góry na skrzyżowanie, uderzył przodem w mazdę, siłą rozpędu samochody zostały jeszcze odrzucone. Niestety nie znalazł się żaden bezpośredni świadek, kierowca, który jechałby za mazdą czy mercedesem. Na pobliskim budynku były jednak kamery i obraz z nich pozwolił na ustalenie stanu faktycznego - wyjaśnia prokurator Urbańczyk.
Biegły nie miał wątpliwości
- Obraz został zarejestrowany w miarę wyraźnie, dając nam cenny dowód w sprawie. W ustaleniu faktycznego obiektywnego przebiegu tego zdarzenia no i w oparciu o to nagranie, jak również analizę systemu sterującego światłami na skrzyżowaniu, biegły wydał jednoznaczną kategoryczną opinię, że na skrzyżowanie na czerwonym świetle wjechała kobieta kierująca mazdą i tam też jej przedstawiono zarzut - dodaje.
Niestety w następstwie ran, jakich doznał kierowca mercedesa, po trzech dniach w dniu 30 stycznia zmarł w szpitalu w Sosnowcu. Miał obrażenia wielonarządowe, więc siła tego uderzenia musiała być bardzo duża. Gabriela J. w czasie śledztwa nie przyznała się do winy i odmówiła składania wyjaśnień. Mimo to odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Grozi jej do od 6 miesięcy do lat 8. Wiadomo, że oskarżycielem posiłkowym jest osoba z rodziny ofiary wypadku.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?