Żory: przyszedł na komendę i zaczął się awanturować. W portfelu miał dopalacze. Wpadli też "amatorzy prochów" z samochodu

W samą paszczę lwa wszedł 23-latek. Mężczyzna w środku nocy wraz z kolegą przyszli na komendę policji w Żorach, gdzie... zaczęli się awanturować. W o wiele większe kłopoty wpakowali się jednak, gdy zaczęli interweniować mundurowi.

- Kiedy policjanci podjęli wobec nich interwencję okazało się, że 23-latek w portfelu trzyma dopalacze… - tłumaczy asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowy policji w Żorach.

23-latek nie jest jednak jedynym "amatorem" dopalaczy, którego w ostatnim czasie zatrzymali żorscy policjanci. W poniedziałek, 23 sierpnia, około godziny 16:00 podczas patrolu osiedla Pawlikowskiego, mundurowi zauważyli samochód, a w nim trójkę podejrzanie zachowujących się mężczyzn.

- Trzej mężczyźni na widok radiowozu nerwowo zareagowali, a jeden z nich wykonał energiczny ruch ręką - wyjaśnia asp. szt. Siedlarz.

Policjanci postanowili skontrolować auto, a ich podejrzenia dodatkowo wzbudził charakterystyczny zapach palonej substancji. Jak się okazało, przeczucia mundurowych były słuszne.

- W schowku wewnątrz samochodu ujawnili (policjanci - przyp. red) woreczek foliowy z jej zawartością w białym kolorze. Dopalacze należały do 33-letniego kierowcy - mówi asp. szt. Siedlarz, która dodaje, że mężczyzna przyznał, iż na widok policjantów wrzucił woreczek do samochodowego schowka.

Zabezpieczone u zatrzymanych mężczyzn narkotyki trafiły już do policyjnego laboratorium. To nowe substancje psychoaktywne, z którymi mundurowi nie mieli jeszcze do czynienia.

- Jeśli badania potwierdzą podejrzenia policjantów mężczyźni usłyszą zarzuty za posiadanie narkotyków, za które to przestępstwo grozi do 3 lat więzienia - informuje asp. szt. Kamila Siedlarz.