Alarmy bombowe w Żorach: Bombiarze nie zawsze są bezkarni
W zeszłym tygodniu dwukrotnie pracownicy Urzędu Skarbowego i Prokuratury Rejonowej w Żorach zostali postawieni na równe nogi. Na skrzynki mailowe obu instytucji ktoś wysłał maila z informacją o podłożeniu tam ładunków wybuchowych. Na szczęście, zarówno we wtorek, jak i czwartek, alarmy okazały się fałszywe, a dowcipnisia zaczęli szukać mundurowi.
Niestety to nie był taki pierwszy przypadek w ostatnich latach.
14 maja ubiegłego roku na numer 112 zadzwonił pewien mężczyzna z informacją, że około południa w żorskim sądzie wybuchnie bomba. Informację odebrano w Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Na miejscu od razu pojawili się strażacy, a także policjanci i pirotechnicy, a nawet policjanci z psami tropiącymi, którzy przeszukiwali cały obiekt, ale bomby nie znaleźli. Okazało się, że to był fałszywy alarm. Mimo to na czas szukania ładunku wybuchowego ewakuowano w sumie 80 osób, w tym pracowników sądu oraz okolicznych budynków. Zamknięto także ruch na al. Jana Pawła II i wprowadzono objazdy. Niespełna dobę później stróżom prawa udało się namierzyć osobę, która wywołała alarm bombowy. Okazał się nią 32-letni mężczyzna, który w ten sposób chciał uniknąć rozprawy. BOMBA W SĄDZIE - Czytaj więcej na temat tego zdarzenia!
Zdecydowanie więcej, bo 200 osób ewakuowano w lipcu 2012 roku z wieżowca nr 7 na osiedlu Księcia Władysława. Wszystko przez to, że w klatce B znaleziono dwa podejrzane pakunki z napisem "Bomba" i "Tu jest bomba". Na miejsce wezwano policję, saperów, straż pożarną i pogotowie energetyczne. Wieżowiec ogrodzono i nikogo nie wpuszczano do środka przez ponad dwie godziny. Pierwszą "bombę" znalazła lokatorka jednego z mieszkań na parterze.
- To było czerwone opakowanie po butach, z oklejoną czarną taśmą i napisem "Tu jest bomba". Biała jak śnieg pobiegłam do sąsiada na pierwszym piętrze. On zadzwonił na policję - mówiła nam lokatorka z parteru. Drugi podejrzany pakunek znaleziono na piętrze wyżej Na szczęście krótko po godzinie 19 lokatorzy mogli wrócić po ponad dwóch godzinach do swoich mieszkań. Sprawcami tego alarmu bombowego okazali się dwaj 16-latkowie.
ZOBACZ TEŻ: ** Ewakuacja około 200 osób. Dwa dziwne pakunki na osiedlu! [ZDJĘCIA]**
13 lipca 2012 r. ok. godz. 15 do dyżurnego policji zadzwonił mężczyzna i poinformował, że w Banku Zachodnim WBK na Rynku, nieopodal fontanny, znajduje się ładunek wybuchowy. Na miejsce pojechali policjanci, strażacy, pracownicy pogotowia gazowego. Z banku trzeba było ewakuować 30 osób. Na szczęście bomby nie było.
ZOBACZ TEŻ: Bomba w centrum Żor - w jednym z banków!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?