Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramatyczne chwile przy jednej z restauracji w Żorach. Piotr P. oblał kobietę benzyną i groził, że ją podpali

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski
Policja Żory, policja.pl
Kradzież samochodu w Czechach, ucieczka przed policją, a następnie oblanie benzyną kobiety i groźby podpalenia. Choć brzmi to jak scenariusz do dobrego filmu sensacyjnego, te dramatyczne chwile faktycznie rozegrały się w połowie stycznia w Żorach. Wracamy do sprawy, której głównym, lecz niechlubnym bohaterem okazał się Piotr P. z Żywca, który najbliższe lata może spędzić za kratami. Również jego brat Szymon P. musi liczyć się z odpowiedzialnością karną.

Spis treści

Policyjny pościg ulicami Żor

Była sobota 14 stycznia, gdy na ulicy Pszczyńskiej w Żorach, policjanci dostrzegli podejrzany dla nich samochód. Ich niepokój wzbudził niewielki chevrolet spark na czeskich numerach rejestracyjnych. Gdy kierujący nim mężczyzna dostrzegł za sobą policyjny radiowóz, zjechał na chodnik, po czym po chwili rozpoczął ucieczkę, z impetem zmieniając kierunek jazdy, szybko ruszając w stronę centrum Żor. Wcześniej nie jechał sam, bo z samochodu zdołał uciec jeszcze pasażer.

W tym momencie policjanci włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe, ruszając w pościg za uciekinierem. Było już jasne, że mężczyzna musi mieć coś na sumieniu, decydując się na ucieczkę przed policją. Mężczyzna zaczął uciekać, łamiąc przy tym szereg przepisów drogowych. Do akcji wkroczył kolejny radiowóz, dzięki czemu uciekiniera udało się złapać w rejonie ulicy Francuskiej w Żorach.

Mężczyzna został obezwładniony. Gdy policjanci ruszyli do przeszukania, w jego samochodzie znaleźli narkotyki. Potwierdziły się przypuszczenia, że samochód, którym się poruszał, był kradziony.

Ucieczka z Czech do Polski

Zatrzymanym przez policję mężczyzną okazał się Szymon P. W toku śledztwa żorska prokuratura ustaliła, że to jego brat - Piotr P., mieszkaniec Żywca - w styczniu bieżącego roku ukradł samochód na terenie Czech.

- Mężczyzna wszedł za właścicielką samochodu do bloku i widząc, że kobieta schowała kluczyki do kieszeni, zabrał je, a następnie uciekł. Pobiegł do samochodu, który stał przed samochodem, uruchomił go i pojechał nim do Polski, do swojego brata Szymona P. - informuje Leszek Urbańczyk, prokurator z Prokuratury Rejonowej w Żorach.

Mężczyźni zaczęli jeździć samochodem po okolicznych miejscowościach, gdy feralnego dnia 14 stycznia, ich samochód został dostrzeżony przez policję. Decyzją śledczych, tuż po zatrzymaniu młodszy mężczyzna stracił już prawo jazdy. Odpowie również za paserstwo i posiadanie narkotyków. W więzieniu może spędzić nawet pięć lat.

Dramatyczne chwile na stacji benzynowej w Żorach

Znacznie gorszy los może czekać Piotra P., który zdołał uciec ze skradzionego samochodu podczas policyjnego pościgu. Nie wiadomo gdzie mężczyzna się ukrył, ale dopiero wtedy rozpoczęły się jego prawdziwe problemy. W nocy z 14 na 15 stycznia, Piotr P. udał się w kierunku restauracji szybkiej obsługi przy drodze krajowej nr 81 w Żorach. Znów zamierzał zabrać komuś samochód, by w ten sposób wrócić do swojego domu w Żywcu.

Zaczął zaczepiać ludzi, próbując uzyskać od nich drobne pieniądze. Gdy miał już kilka złotych, postanowił kupić trochę paliwa i nalać go do butelki po wodzie mineralnej. Właśnie wtedy rozegrał się największy dramat.

Mężczyzna zauważył samochód volkswagen polo, którego kierowca zatrzymał się przy restauracji w kolejce po jedzenie. Za kierownicą siedziała kobieta. Piotr P. podszedł do niej od strony kierowcy, pytając czy da mu drobne pieniądze. Gdy kobieta odmówiła, Piotr P. przeszedł przed jej samochodem i otworzył drzwi od strony pasażera.

- Wszedł do auta i oblał ją olejem napędowym z butelki. Wyciągnął również zapalniczkę i grożąc jej podpaleniem zażądał żeby wyszła z samochodu - mówi prokurator.

Przerażona kobieta zaczęła wysiadać z samochodu, gdy Piotr P. przesiadał się za kierownicę z zamiarem odjechania. Myślał, że uda mu się uciec niepostrzeżenie. Przeliczył się.

Cichy bohater

Kobieta wołała jeszcze o pomoc, co usłyszeli świadkowie. Jeden z nich zdecydowanie zareagował.

- Wołanie kobiety o pomoc usłyszał nowo przyjęty policjant, który jest w trakcie szkolenia podstawowego w Szkole Policji w Katowicach. Stróż prawa niezwłocznie zareagował. Wraz z innym świadkiem wyciągnął mężczyznę z pojazdu, a następnie przekazali go patrolowi, który przyjechał na miejsce - przekazuje asp. Marcin Leśniak, rzecznik prasowy żorskiej policji.

Policjant wyjął kluczyki z samochodu, a następnie wraz z innym świadkiem obezwładnili Piotra P. Na miejsce przyjechał patrol żorskiej policji, który zabrał Piotra P.

Policjantem, który brał udział w akcji był post. Konrad Rutyna. Mimo swojego niewielkiego stażu w policji, nie bał się zareagować, w myśl zasady "policjantem jest się nawet po służbie". Los kobiety był dla ważniejszy, niż własne bezpieczeństwo.

- Bardzo nas cieszy postawa naszego słuchacza, który już na początku swojej drogi zawodowej wypełnia słowa roty ślubowania "strzec bezpieczeństwa Państwa i jego obywateli". Dlatego też komendant Szkoły Policji w Katowicach insp. Jarosław Gałuszka wraz z zastępcą komendanta ds. dydaktycznych insp. dr Gabrielą Sochą osobiście podziękowali post. Konradowi Rutynie za jego godne naśladowania zachowanie - przekazuje z radością Szkoła Policji w Katowicach.

Post. Konrad Rutyna będzie pełnił swoją służbę w ogniwie patrolowo-interwencyjnym w wodzisławskiej komendzie policji.

Bracia staną przed wymiarem sprawiedliwości

Tuż po zatrzymaniu, Piotr P. trafił przed oblicze prokuratora. Był już wcześniej znany policji, będąc również karanym za posiadanie narkotyków, w myśl ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Jak podkreśla żorska prokuratura, w toku są prowadzone przeciwko niemu inne postępowania o przestępstwa przeciwko niemu. Postępowania te prowadzone są przez różne jednostki.

Wydaje się, że jego kartoteka znów się zapełni, ponieważ za usiłowanie rozboju, grozi mu kara od 2 do nawet 12 lat pozbawienia wolności.

16 stycznia 2023 roku, do Sądu Rejonowego w Żorach został skierowany wniosek o jego tymczasowe aresztowanie na okres 3 miesięcy, z uwagi na grożącą mu surową karę. Sąd uwzględnił wniosek prokuratora i zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt na najbliższe 3 miesiące.

Dramatyczne chwile przy jednej z restauracji w Żorach. Piotr...

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto