18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kochamy dzielnice Żor: Dzisiaj poznajcie dzielnicę Rowień-Folwarki. Za co mieszkańcy ją kochają?

Katarzyna Śleziona
Lata 60. - dożynki dzielnicowe. Archiwum prywatne p. Groborzów
Lata 60. - dożynki dzielnicowe. Archiwum prywatne p. Groborzów ARC. / Nasze gniazdo. Rowień i Folwarki. Pomysłodawcy: Z.Łukaszczyk i L.Buchalik
Każdy płakał, gdy buldożery burzyły około 70 domów pod budowę przyszłej autostrady. Teraz mieszkańcy nie wyobrażają sobie życia bez A1. Dzielnica jest zmodernizowana i pięknieje z roku na rok - mówi Alojzy Groborz, mieszkaniec ul. Rybnickiej. Wspomina też stare czasy, jak do kościoła chodził boso albo grał w palanta.

W ostatniej dekadzie Rowień, który odwiedziliśmy, w ramach naszego cyklu "Kochamy dzielnice Żor", zmienił się nie do poznania. Przez dzielnicę przebiega autostrada A1, Obwodnica Północna Żor, wyremontowano ulicę Rybnicką, a nawet... zabytkową kapliczkę. O zmianach można byłoby mówić długo. Tym bardziej, że wszystkie planowane modernizacje i budowy nie obyły się bez burzliwych dyskusji i protestów mieszkańców.
- Teraz bez autostrady A1 nie wyobrażamy sobie życia. Dobrze żyje się w naszej "małej Ojczyźnie" - mówi 86-letni Alojzy Groborz, mieszkaniec ul. Rybnickiej. Mieszka z żoną Jadwigą w domu, który 101 lat temu wybudował Ludwik Muras, ojciec pani Jadwigi. Przetrwał, mimo że wiele zburzono.
- Były inne warianty przebiegu autostrady - między innymi w korycie rzeki Kłokocinka, ale nikt na to się nie zgodził. Dlatego zburzono około 70 budynków stojących w pasie przyszłej trasy. Mieszkańcy zbudowali nowe domy w rejonach ulicy Krótkiej i Kasztanowej, czy Kochanowskiego, Zalew, Cysterskiej lub Lazurowej - mówi Józef Sobik, mieszkaniec ul. Kochanowskiego i radny miejski. Dzisiaj coraz więcej domów powstaje w okolicach lasu.
- Jeszcze sto lat temu pod lasem nie było żadnego domu. Stało kilkanaście budynków, następne zaczęły powstawać po wojnie, a teraz w naszej dzielnicy mieszka z 700 rodzin, w tym po dwie, trzy w jednym domu - dodaje Alojzy Groborz, który pamięta jeszcze czasy, gdy latem chodził boso przez tzw. "chodniki" - wydeptaną ścieżkę za stawami - do kościoła w Boguszowicach, do którego należeli parafianie z Rownia.
Nowy kościół w Rowniu poświęcono dopiero 19 czerwca 1999 roku. Wcześniej w jego miejscu istniała drewniana kaplica pw. Niepokalanego Serca Maryi, przy której gromadzili się mieszkańcy na modlitwie. - Chodziliśmy też do kościoła farnego w centrum Żor. Moja siostra ubierała płaszcz i szła na godzinę 6 do kościoła, a potem ja zakładałem ten sam płaszcz i na mszę świętą szedłem o godzinie 10.30. Za tydzień zamienialiśmy się kolejnością - dodaje pan Alojzy.
Pan Alojzy do swojej przyszłej żony na zaloty nie miał daleko. - Mieszkałam kilka domów od niego. Teraz mieszkamy na mojej ojcowiźnie - mówi Jadwiga Groborz, żona pana Alojzego, która pamięta, gdy w czasie wojny do jej domu wpadł granat. - Granat zniszczył dach, ale na szczęście nie wybuchł. Tylko strachu się najedliśmy - mówi 86-letnia pani Jadwiga.
Seniorów powyżej 75 lat żyje dziś w dzielnicy 126. Często się spotykają. -Mówi się, że seniorom w naszej dzielnicy zostały tylko trzy drogi: do sklepu, do lekarza i do kościoła - żartuje pani Jadwiga.
Razem z mężem mieszkają blisko stawu i restauracji "Wenecja". - Dawniej działał tu tartak wodny. "Szlojza" zasilała go wodą i napędzała. Potem powstał tu tartak parowy. Następnie został zautomatyzowany i przeniesiony w rejon ulicy Wrzosowej - dodaje pan Alojzy. Przy ul. Wrzosowej znajdowało się też boisko, gdzie po wojnie odbywały się pasjonujące rozrywki w palanta. - Grałem w drużynie seniorów. Uczestniczyliśmy w licznych festynach i turniejach organizowanych w Rowniu i okolicznych wsiach. Przychodziły nas oglądać tłumy, bo w domach nie było telewizorów. Mieszkańcy tłumnie uczestniczyli też w dzielnicowych dożynkach, które przetrwały do dziś - dodaje pan Alojzy. Potem boisko powstało przy ul. Rybnickiej. - Marzy nam się, aby zbudować nowe boisko przy ulicy Wrzosowej. Teraz są tu tylko nieużytki - mówi Sobik. KAKA

Mają bohatera
Nikodem Sobik był synem małorolnego chłopa z Rownia, szóstym z siedmiorga dzieci Jana i Pauliny z domu Oleś. Został zamordowany w Charkowie przez NKWD w 1940 roku. - Nikodem Sobik należał do najdzielniejszych przywódców powstańczych ziemi rybnicko-wodzisławskiej. W trzecim powstaniu był dowódcą II batalionu żorskiego pułku, wsławionego między innymi w bojach o Żory, czy mocno obsadzony przez Niemców Rybnik.
Order Virtutti Militari przypinał mu sam Józef Piłsudski, podczas pobytu w Rybniku 28 sierpnia 1922 roku - mówi Jan Delowicz, dokumentalista z żorskiego muzeum. Kapitan Nikodem Sobik ma w Żorach - dzielnicy Kleszczówka nawet swoje tzw. "drzewo pamięci". To właśnie w dzień tragedii smoleńskiej - 10 kwietnia 2010 roku, w szkole na Kleszczówce, odbyła się uroczystość posadzenia Dębu Pamięci.
Obecnie mieszkańcy Rownia zabiegają o to, aby nowa ulica w dzielnicy nosiła nazwę bohatera z Rownia - Nikodema Sobika. KAKA

Foto: Katarzyna Śleziona i ARC. / Nasze gniazdo. Rowień i Folwarki. Pomysłodawcy: Zygmunt Łukaszczyk i Lucjan Buchalik

Za co Wy kochacie swoją dzielnicę? Co jest u Was do poprawki? Piszcie, wspominajcie swoje dzielnice i ślijcie fotki z Waszych dzielnic na adres: [email protected], a my je opublikujemy!

Polub nas na Facebooku:
https://www.facebook.com/ZoryNM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto