Nie znasz tego znaku drogowego? To może skończyć się tragicznie! To dlatego dochodzi do wypadków

Niejednokrotnie na polskich drogach można zauważyć, jak kierowcy decydują się na manewr wyprzedzania w niedozwolonych miejscach. Niektórzy z nich tłumaczą później swoje zachowanie tym, że wyprzedzali w momencie, gdy na jezdni nie było jeszcze widocznej linii ciągłej i nie zauważyli pionowych znaków zakazu wyprzedzania.

To nie oznacza jednak, że kierowcy mogą wówczas swobodnie wyprzedzać inne pojazdy. Jednym z ostrzeżeń, powinna być dla nich linia pozioma P-6.

Znak P-6, to linia ostrzegawcza, w której kreski są dłuższe od przerw. Linia ta rozdziela pasy ruchu i uprzedza o zbliżaniu się do linii, przez którą przejeżdżanie jest zabronione, lub do miejsca niebezpiecznego. W momencie gdy kierujący zauważa tego typu linię na jezdni, powinien mieć świadomość, że za chwilę wyprzedzanie może nie być możliwe.

Kierujący, którzy zdecydują się na manewr wyprzedzania w niedozwolonym miejscu, muszą liczyć się z mandatem. Zgodnie z taryfikatorem obowiązującym od września 2022 roku, za wyprzedzanie na linii podwójnej ciągłej grozi mandat w wysokości 200 złotych. Kierowca otrzyma również 5 punktów karnych. W warunkach recydywy, mandat ten może już wynosić 400 złotych.

Gdy jednak przekroczenie linii podwójnej ciągłej nastąpi w miejscu, gdzie obowiązuje znak zakazu B-25 - zakaz wyprzedzania - kierowca musi liczyć się z jeszcze wyższym wymiarem kary. Zgodnie z taryfikatorem, za złamanie zakazu wyprzedzania grozi mandat w wysokości 1000 złotych oraz 5 punktów karnych. Podobnie jest także wtedy, gdy kierujący zdecyduje się wyprzedzać przed wzniesieniem, na zakręcie, który oznaczony jest znakami ostrzegawczymi oraz na skrzyżowaniu.

Okazuje się jednak, że kodeks drogowy dopuszcza wyprzedzanie na podwójnej ciągłej, jednak tylko w przypadku, gdy można to wykonać bez przekraczania lub najeżdżania na linie P-2 lub P-4. Dopuszczalne jest więc chociażby wyprzedzanie rowerzysty, gdy można zachować od niego wymagany prawem odstęp jednego metra, nie najeżdżając, ani nie przekraczając linii podwójnej ciągłej.

Podobnie ma się sytuacja wtedy, gdy kierowca chce wyprzedzić traktor, który zjedzie na pobocze.

To jednak nie kwestia ryzyka wysokiego mandatu, a własne i innych bezpieczeństwo powinno być priorytetem dla kierowców. Z powodu nieprzestrzegania przepisów drogowych, w całym 2022 roku, na drogach województwa śląskiego odnotowano aż 1963 wypadki, w których zginęły 152 osoby. Ranne zostały 2242 osoby. Śląska policja zwraca uwagę, że wiele z tych tragicznych zdarzeń spowodowanych było brawurą i nieodpowiedzialnością kierujących.

- Dla osób stwarzających realne zagrożenie w ruchu drogowym nie było, nie ma i nie będzie żadnej taryfy ulgowej - przypominają śląscy policjanci.