Policja w Żorach: Leszek Kasoń uratował 25-latka

Jakiś czas temu pisaliśmy o śmiałku, który po służbie uratował 25-letniego mężczyznę w Żorach. Jak relacjonowała Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji, mundurowego nad ranem obudziły krzyki i hałas dochodzący sprzed bloku. Była godzina 4. Kiedy śledczy z żorskiego wydziału kryminalnego wyjrzał przez okno zauważył, że na chodniku leży człowiek, którego bije trzech mężczyzn. Bez chwili zastanowienia policjant na boso wybiegł z mieszkania i ruszył z pomocą ofierze. Zbliżając się do grupki osób widział, jak jedna z nich kopie leżącego na ziemi. W biegu złapał jednego z napastników. Pozostali rozbiegli się.

St.asp. Leszek Kasoń w policji służy od 10 lat. Na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim ukończył jednolite prawnicze studia magisterskie. Pracował w firmie ubezpieczeniowej i kancelarii prawnej, ale i fizycznie na budowach oraz w magazynach. Od dawna marzył, aby zostać policjantem lub żołnierzem. Kiedy udało mu się zrealizować marzenia, trafił do wydziału kryminalnego w Żorach.

- Doceniany jest nie tylko przez przełożonych, ale także kolegów. Gdyby nie jego bohaterska postawa 25-latek mógłby nie dożyć dzisiejszego dnia - informuje Kamila Siedlarz, rzeczniczka prasowa żorskiej komendy.

Policjant pochodzi z góralskiej, wielodzietnej rodziny, wywodzącej się z rodu Wojtyła. Obecnie sam jest ojcem trójki wspaniałych dzieci i szczęśliwym mężem. Swoje dzieci uczy miłości i bohaterstwa.

- Bohaterem jest matka, która troskliwie zajmuje się swoimi dziećmi, która poświęca im czas. Bohaterem jest żona, która jest wierna swojemu mężowi, na którego czeka czasami wiele miesięcy. Bohaterem jest ojciec, który jest wierny swojej żonie, który pracuje, by zarobić na chleb, który mimo zmęczenia znajduje czas dla swych dzieci. Bohaterem są dzieci, które pilnie wykonują obowiązki szkolne i te domowe. W końcu bohaterami są dziadkowie, którzy często pomimo różnych problemów zdrowotnych opiekują się swoimi wnukami i z pokolenia na pokolenie przekazują najcenniejsze wartości - podkreśla często starszy aspirant Leszek Kasoń.

- Swoją niecodzienną postawą policjant z Żor przekonuje, że kodeks rycerski, choć prawie zapomniany, pozostaje wciąż żywy - mówią w Komendzie Miejskiej Policji w naszym mieście. Poza tym, że bohaterski funkcjonariusz pozostaje wierny etycznym, moralnym i zawodowym zasadom ma też inne pasje. W czasie wolnym od służby pokonuje górskie szlaki, wspina się po skałkach, uprawia Aikido Yoshinkan i "połyka" książki. Swoją mądrością życiową zaraża najbliższych, kolegów, ale też "przemyca" wyznawane wartości, gdy rozmawia z przestępcami.

- Podkreśla, że wszystko staje się proste, gdy człowiek odnajdzie swoją tożsamość. Sam wierzy, że jest synem Boga i to mu pomaga w pokonywaniu niepokoju, lęku, czy kompleksów towarzyszących każdemu z nas. "Deo et Patriae" to słowa, które w sposób zarówno najprostszy, ale i niezwykły potrafią wyrazić sposób na życie naszego policjanta. To one od czasu ukończenia studiów towarzyszą mu wywołując jedne z najpiękniejszych wspomnień młodości - dowiadujemy się z Komendy Miejskiej Policji w Żorach.

Czytaj więcej:Policjant zareagował po służbie. Zatrzymał bandytę