Policja w Żorach zbiera sygnały o właścicielu zabitego pieska. Telefony się urywają!

- Mamy wiele sygnałów od czytelników, dotyczących możliwych właścicieli zabitego psa. Wszystkie te sygnały będziemy sukcesywnie sprawdzać, potrzebujemy na to trochę czasu - informuje asp. szt. Kamila Siedlarz, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Żorach. Zdarzają się również telefony zaniepokojonych właścicieli psów. - Jedna z pań zaniepokojona stwierdziła, że ostatnio zaginęła jej suczka, podobna do psa ze zdjęcia. Rozwialiśmy jej wątpliwości, bo zabity piesek był samcem - uspokaja Kamila Siedlarz.

Piesek miał na szyi zaciśniętą plastikową opaskę zaciskową, a na pysku miał owiniętą folię, zaciągniętą taśmą. Niestety pies nie był zaczipowany, dlatego ustalenie właściciela jest teraz utrudnione. - Nie przypominam sobie tak brutalnego potraktowania zwierzęta w Żorach. Istnieją możliwości prawne przeprowadzenia sekcji zwłok zwierzęcia, dlatego też podjęliśmy takie kroki - powiedziała nam rzeczniczka żorskiej policji. Sekcja ma dać odpowiedź na pytanie, co było główną przyczyną śmierci psa i być może również, czy zwierzę żyło, kiedy trafiło do kontenera na odzież.

Co zrobić, gdy właściciel ma psa, ale nie może go zatrzymać? W pierwszej kolejności można skontaktować się z lokalnymi organizacjami, które zajmują się zwierzętami. Wykaz takich lokalnych stowarzyszeń i fundacji lub przydatne informacje można otrzymać praktycznie w każdym urzędzie miasta - najczęściej w wydziałach ochrony środowiska. Jest wiele osób, które chętnie przygarnęłyby psa, dlatego warto również zamieścić informację w mediach społecznościowych.

Kiedy natomiast nasze zwierze swoim zachowaniem stwarza problemy, warto poszukać specjalisty z dziedziny behawiorystyki. Ten rynek prężnie się rozwija, są zoopsycholodzy, behawioryści. Dzięki specjalnym szkoleniom potrafią oni przywołać do porządku nawet najbardziej niesforne czworonogi.