18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Referendum w Żorach w sprawie fedrowania JSW pod Żorami... odrzucone!

Katarzyna Śleziona
Nie będzie referendum w sprawie fedrowania JSW pod Żorami. Mieszkańcy o tym nie zdecydują, jak chciało 7 przedstawicieli żorskiej Platformy Obywatelskiej
Nie będzie referendum w sprawie fedrowania JSW pod Żorami. Mieszkańcy o tym nie zdecydują, jak chciało 7 przedstawicieli żorskiej Platformy Obywatelskiej Katarzyna Śleziona
Nie będzie referendum w Żorach w sprawie fedrowania JSW. Taka decyzja zapadła we wtorek na nadzwyczajnym posiedzeniu sesji Rady Miasta Żory. Najpierw jednak radni żorscy odrzucili wniosek JSW w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta Żory.

We wtorek (28 maja) na nadzwyczajnym posiedzeniu sesji RM Żory trwała burzliwa, ale merytoryczna dyskusja radnych. Już na jej początku dało się odczuć, że większość radnych nie chce, aby JSW fedrowała pod Żorami.

Młodzież bierze sprawy w swoje ręce

W budynku magistratu na Rynku gościła grupka mieszkańców Żor, którym nie obcy był los przyszłości naszego miasta. Swoich przedstawicieli mieli także uczniowie z I LO im. Karola Miarki w Żorach, którzy przed rozpoczęciem nadzwyczajnego posiedzenia RM Żory swój sprzeciw przeciwko fedrowaniu pod Żorami wyrazili na Rynku w proteście pod hasłem "Żory nie chcą się zapadać". Młodzież ubrana w białe koszulki, wywijając do góry czarnymi bluzami, krzyczała "Żory nie chcą się zapadać!”

Początek trzech godzin dyskusji

Na początku sesji głos zabrał radny Janusz Koper, który złożył wniosek o odwrócenie punktów w porządku obrad, żeby najpierw radni rozpatrzyli wniosek JSW w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta Żory, a następnie rozpatrywali sprawę przygotowania referendum lokalnego, na wniosek siedmiu radnych żorskiej Platformy Obywatelskiej (w porządku obrad były ustalone inaczej). Zmiana została uwzględniona.

Głos zabrał Waldemar Socha, prezydent Żor. – Plan zagospodarowania przestrzennego miasta Żory nie wyklucza eksploatowania pod Żorami, ale jedynie wprowadza ograniczenia do stref, gdzie nie ma lasów i terenów rolnych. Nasz plan pokazuje, że eksploatacja górnicza jest wykluczona pod terenami przeznaczonymi pod budownictwo mieszkaniowe, usługi, tereny przemysłowe, czyli tam, gdzie eksploatacja górnicza powodowałaby odkształcenia powierzchni. A JSW planuje rozszerzyć eksploatację górniczą Boryni pod tymi właśnie terenami. Chodzi o Osiny, Rogoźnę, Rój – mówił Socha.

Socha: "To argument wręcz demagogiczny"

Prezydent stwierdził, że negatywnych aspektów fedrowania pod Żorami jest zdecydowanie więcej niż pozytywnych. – Pozytywny aspekt to ten, że po około 15 latach z opłaty eksploatacyjnej otrzymalibyśmy rocznie do budżetu miejskiego wpływy w wysokości od kilkuset tysięcy złotych do kilku milionów złotych. Od każdej wydobywanej tony węgla otrzymalibyśmy od 1 złotówki. Z kolei wpływy z podatku od nieruchomości i podatku dochodowego od osób prawnych otrzymałoby miasto Jastrzębie-Zdrój, gdzie mieści się siedziba JSW – mówił prezydent, który następnie stwierdził, że argument, jakoby brak zgody władz Żor na fedrunek oznacza utratę miejsc pracy dla mieszkańców Żor w spółkach JSW, prezydent określił, jako „argument wręcz demagogiczny”.

– Przykład innych kopalń pokazuje, że większość miejsc pracy, była zazwyczaj ratowana w różny sposób. To, co powinno nas przerażać to to, że w przypadku zgody na fedrunek, Żory straciłyby szansę rozwoju na tych terenach, gdzie przewiduje się strefy przemysłowe i tereny pod zabudowę mieszkaniową. Gdybyśmy zgodzili się na eksploatację, to te tereny nie byłyby zagospodarowane przez kilkadziesiąt najbliższych lat – dodał Socha.

Prezydent wspomniał też o szkodach górniczych, jakie przez zgodę na fedrunek ponieśliby głównie mieszkańcy Osin, Rogoźnej i Roju. – Kopanie na zawał trzeba odrzucić i oszczędzić mieszkańcom stresu, tragedii życiowych, i pozostawić mieszkańcom szansę rozwoju miasta – mówił Socha.

W dalszej części sesji RM radny Janusz Koper wspomniał o kilku spotkaniach m.in. członków Komisji Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska z przedstawicielami JSW, na których JSW nie zmieniła zaproponowanego przez siebie kopania metodą na zawał, czyli metody, która na metodę, która nie powodowałaby odkształceń powierzchniowych. Radny Koper powiedział, że planowany fedrunek pod Żorami rozpocząłby się od 2016 roku i był prowadzony przez następne 20 lat.

Radny Koper wspomniał też, że domy, budowane na terenie, którym eksploatacją górniczą jest zainteresowana JSW, nie były zabezpieczane przed szkodami górniczymi. Radny Koper powiedział też, że przez ewentualny fedrunek pod Żorami zagrożona byłaby też budowa sieci wodno-kanalizacyjnej, która jest właśnie prowadzona. Radny Koper wspomniał również, że gdy byłaby zgoda na eksploatację górniczą pod Żorami, to wielu inwestorów z pewnością odwróci się od Żor.

Koper: Gdy zgodzimy się na fedrunek, inwestorzy się od nas odwrócą

– Naszym miastem jest zainteresowana jedna z największych w Europie firm produkcyjnych. Jeśli teren byłby obciążony szkodami górniczymi, to inwestor pójdzie gdzieś indziej – mówił Koper, który podkreślił, że strona Żor nie jest przeciwna funkcjonowaniu kopalń. – My jesteśmy za zmianą metody wydobycia. My wnioskowaliśmy, żeby były to tereny leśne, a nie przemysłowe, przeznaczone pod budownictwo mieszkaniowe – dodał Koper, który podkreślił też, że na pytanie władz Żor, czy JSW wykupiłaby tereny przeznaczone pod eksploatację górniczą, spółka... odmówiła.

Sobik: Trzeba zachować ostatni dziewiczy teren...

Kilka słów w emocjonalnym tonie wypowiedział też radny Józef Sobik. – Nadszedł czas na zachowanie ostatniego skarbu naszego miasta. Rozwój Żor powinien iść w innym kierunku: naukowym, gospodarczym. Górnictwo już raz zostało u nas przekreślone. JSW niech wydobywa sobie węgiel dla siebie i dla mieszkańców, a nasze miasto niech zostawi w spokoju. Niech ocaleje nasz ostatni, dziewiczy teren, bez eksploatacji węgla – mówił radny Sobik.

Potem po raz kolejny radny Piotr Huzarewicz przypomniał fragment protokołu z 26 czerwca 2012 roku z posiedzenia Komisji Gospodarki Przestrzennej i Ochrony Środowiska, jakie odbyło się w budynku żorskiego magistratu przy ul. Rynek 9, na którym obecni byli też prezydent Żor i przedstawiciele JSW. „Komisja nie widzi możliwości pozytywnego rozpatrzenia wniosku z uwagi na niekorzystny wynik przeprowadzonej analizy, przy jednoznacznym braku możliwości ich rekompensaty” – czytał radny Huzarewicz i stwierdził, że nie zgadza się na wydobycie w taki sposób, na jakie upiera się JSW.

Potem kilku radnych miało dylematy, czy wziąć udział w głosowaniu, a to ze względu na to, że np. są obecnymi lub byłymi pracownikami JSW, posiadają akcje spółki. Radca prawny odpowiedział, że radni powinni rozgraniczyć interes prawny od faktycznego. – Tylko, czy głosowanie wpływa na byt w pracy radnego? Moim zdaniem nie. To interes faktyczny – mówił radca prawny.

Dajka: Nie mam zamiaru uchylać się od odpowiedzialności

Radny Kazimierz Dajka powiedział, że będzie głosować mimo że jest pracownikiem JSW. – Będę głosować. Nie mam zamiaru uchylać się od odpowiedzialności – mówił radny Dajka.

JSW próbował bronić radny Leszek Hoderny, będący w kierownictwie JSW. – Zapominamy o tym, że JSW posiada certyfikat zarządzania środowiskowego. Jeśli JSW nie spełniłaby zarządzeń związanych z odszkodowaniami, certyfikat byłby cofnięty – mówił radny Hoderny.

Na słowa radnego Hodernego odpowiedział prezydent Socha. – Jaki to ma związek, że JSW ma certyfikat z tym, że 130 hektarów naszych terenów zostanie niezagospodarowanych, nie powstanie kilku tysięcy miejsc pracy, mieszkańcy stracą na swoich gruntach i domy się zaczną walić? – pytał prezydent.

Wówczas radny Krzysztof Mentlik zapytał, czy JSW dostała zaproszenie na wtorkową sesję RM Żory. Okazało się, że takiego zaproszenie nie wystosowano. – Żaden wniosek, jak wniosek JSW, nie był tak dokładnie rozpatrywany – mówił Socha i zwrócił się do radnych. – To nie moment na odtwarzanie dyskusji z JSW. Państwo mieli już sobie wyrobić poglądy i podjąć decyzję – mówił prezydent Socha.

Mentlik: Sądzimy kogoś, kto nie może się do tego odnieść

Wówczas radny Mentlik powiedział, czy przypadkiem przez brak zaproszenia JSW na sesję „nie złamano przepisów, dobrego obyczaju". – Sądzimy o kimś, kto nie ma możliwości się do tego odnieść? – pytał Mentlik, który od razu przyznał, że nie powiedział, że jest za lub przeciw fedrowaniu. Zwrócił uwagę na to, że były już w Polsce takie przypadki, że to nie Rady Miasta decydowały w różnych kwestiach, ale np. wprowadzano specustawę i np. budowano autostrady. – Będę kierował się zasadą zrównoważonego rozwoju miasta i zagłosuję, kierując się dobrem mieszkańców – mówił Mentlik.

Socha: Musimy rozważyć, co dla gminy jest korzystniejsze

Głos zabrał prezydent. – Nie może być tak, że jednemu przedsiębiorcy pozwolimy na coś, a kilkudziesięciu przegonimy. Musimy rozważyć, co dla gminy jest korzystniejsze – mówił Socha i stwierdził, że górnictwo już kiedyś odwróciło się od Żor (w czasach, gdy mieliśmy w Żorach duże bezrobocie). – Zwróciliśmy się do JSW, by otworzyła w Żorach technikum górnicze, ale otrzymaliśmy negatywną odpowiedź. Wówczas otrzymaliśmy pomoc od Kompanii Węglowej, która otworzyła u nas technikum górnicze. Wówczas JSW nie potrzebowała nas do niczego – mówił Socha.

W końcu radni ustalili głosowanie imienne w sprawie wniosku Jastrzębskiej Spółki Węglowej w sprawie zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego Miasta Żory. Głosowało 21 radnych. Za odrzuceniem wniosku JSW zagłosowało 16 radnych, 4 wyłączyło się z głosowania (Leszek Hoderny, Piotr Kosztyła, Piotr Marciniak i Michał Miłek), 1 wstrzymał się (Krzysztof Mentlik).

Na sali rozległy się oklaski.

Referendum potrzebne?

W drugim punkcie porządku obrad nadzwyczajnego posiedzenia sesji Rady Miasta Żory radni decydowali w sprawie ustalenie referendum lokalnego, zgłoszonego przez siedmiu radnych z żorskiej Platformy Obywatelskiej.

- Proponujemy lokalne referendum, w którym mieszkańcy w sposób demokratyczny zagłosują w sprawie górniczej eksploatacji pod Żorami. Referendum zamknie temat w sposób najsilniejszy. Gdy referendum nie będzie, to JSW sama może zwołać referendum, dokonać zmian legislacyjnych, wpłynąć przez wojewodę, rząd. Powinniśmy zgodzić się na referendum, aby móc decydować o przyszłości naszego miasta na długie lata – mówił radny Wojciech Maroszek, który przyznał, że przeprowadzenie w Żorach referendum to byłby wydatek rzędu 60-80 tys. zł. – Chcemy zachęcić mieszkańcom, aby poszli do głosowania. Referendum to angażowanie się obywateli w sprawy miejskie. Referendum to dobry powód, aby oddać głos mieszkańcom. To kapitalna okazja, aby zainteresować mieszkańców sprawami miasta – dodał Maroszek.

Potem głos zabrał radny Janusz Koper. – Miałem kilka nieprzespanych nocy i długo zastanawiałem się, jaką decyzję podjąć. Czy my, jako Rada Miasta, nie podejmujemy decyzji w imieniu mieszkańców? Po to spotykamy się w dzielnicach, aby słuchać mieszkańców i ich sprawy podnosić na obradach Komisji lub na sesjach Rady Miasta. Nasza wcześniejsza decyzja o odrzuceniu wniosku JSW jest jednoznaczna i słuszna – mówił Koper, który zapytał, czy „opinia RM to zbyt mała opinia dla wojewody, który zechciałby ją odrzucić?” Radny Koper zaproponował, żeby nie zwoływać referendum, tylko zorganizować spotkania z mieszkańcami w dzielnicach Żor.

Następnie przemówił radny Piotr Huzarewicz. – Jeśli zdanie mieszkańców jest niezgodne ze zdaniem Rady Miasta, to mieszkańcy mogą ją odwołać, w każdym przypadku, jeśli nie zgadza się z decyzją podjętą przez Radę Miasta. Mieszkańcy interesują się sprawami miasta, bo są dziś na sesji Rady Miasta – mówił radny Huzarewicz, który uznał, że referendum jest niepotrzebne.

Marciniak: W referendum decydowaliśmy o wstąpieniu do Unii Europejskiej

Wówczas swój pogląd przedstawił Piotr Marciniak. – Najważniejsze decyzje w Polsce, jak np. wstąpienie do Unii Europejskiej podejmowali obywatele, a nie rząd. Referendum jest ważniejsze niż wybory samorządowe – mówił radny Marciniak.

Wtedy po raz kolejny radny Koper podkreślił, że referendum nie uchroni miasta Żory przed fedrunkiem, jeśli np. rząd uzna, że jest on konieczny.

Radny Kazimierz Dajka zasugerował, żeby miasto Żory nie znalazło się w sytuacji patowej, gdy zgodzi się na referendum, bo wówczas mogłoby się okazać się, że jego wynik będzie inny niż większości Rady Miasta (według wyliczeń przeciwnych fedrowaniu JSW pod Żorami jest ponad 80 proc. żorzan).

W końcu głos zabrała jedna z pani radnych, Ewa Mitręga-Kosmal. – Dzisiaj mamy ciekawą lekcję demokracji, bo na sesji gościmy młode pokolenie – licealistów. Młodzież potrafiła zamanifestować swoje poglądy przez Facebook. Jestem przeciwna referendum – mówiła radna Mitręga-Kosmal.

Z kolei radny Dariusz Domański, który prowadził nadzwyczajne posiedzenie Rady Miasta Żor, bo przewodniczący RM Piotr Kosztyła się z tego wyłączył (jest związany z KWK Krupiński), powiedział w sposób metaforyczny. „Platformo, nie schodź z tego okrętu”, na co radny Maroszek raz jeszcze podkreślił, że „radni PO odważnie mówią, że mieszkańcy powinni wypowiedzieć się w referendum”.

W końcu nastąpiło głosowanie w sprawie zorganizowania referendum lokalnego. Głosowało 21 radnych. Głosowanie także było imienne. Za było 7 radnych (wszyscy z PO), przeciw było 13 radnych, 1 radny wyłączył się z głosowania (Piotr Kosztyła), a 2 radnych było nieobecnych (Jacek Arasim i Jacek Miketa).

O sprawie przeczytasz też w Tygodniku "Żory nasze miasto", piątkowym dodatku do "Dziennika Zachodniego" - 31 maja!

Zobacz zdjęcia]

Polub nas na Facebooku

Czytaj więcej na temat konfliktu prezydenta Żor i przedstawicieli JSW. OPINIE

Referendum w Żorach w sprawie fedrowania JSW pod Żorami... odrzucone! Słusznie?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto