Żory: Nie żyje 13-latek. Co zabiło Błażeja?
Co zabiło Błażeja, 13-latka z osiedla Gwarków w Żorach? Dopalacze, których handel kwitnie od co najmniej dwóch lat na osiedlu? Pod uwagę brana jest także opcja śmiertelnego zatrucia gazem, który służy do napełniania zapalniczek. - Każda opcja brana jest pod uwagę. Wyniki badań toksykologicznych będą znane dopiero za dwa tygodnie - mówi nam Arkadiusz Honysz, zastępca prokuratora rejonowego w Żorach.
Ciało Błażeja znaleziono w godzinach wieczornych w środę, 27 stycznia niedaleko jego miejsca zamieszkania. - Przypadkowy przechodzień zauważył leżącego 13-latka. Zawiadomił pogotowie i zgodnie z instrukcjami medyków, udzielał pomocy chłopakowi. Przybyła na miejsce załoga pogotowia przez 45 minut prowadziła akcję reanimacyjną, ale niestety nie powiodła się - dodaje prokurator Honysz.
- Obecny na miejscu lekarz pogotowia stwierdził zgon chłopca. Mówimy o zgonie nagłym. Nie udzielamy więcej informacji w tym temacie - mówi nam asp. sztab. Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.
Prokuratura bada też, czy śmierć chłopca była nieszczęśliwym wypadkiem, czy targnięciem się na własne życie. Jak informuje Małgorzata Glenc, doktor psycholog szkolny z Katowic, w tym wieku młodzi ludzie lubią eksperymentować. - W tym wieku nastolatkowie szukają wrażeń, chcą uciec przed nudą. Gdy do tego jeszcze brakuje akceptacji i zainteresowania ze strony dorosłego, który pomaga w podejmowaniu różnych ważnych wyborów, to jest większa szansa, że zdarzy się wypadek, jak w tym konkretnym przypadku. Dla młodego człowieka najważniejsze jest doświadczanie świata i ono jest ponad wszystkim. Młodzi ludzie kierują się emocjami, a rozsądek za tym nie nadąża - mówi psycholog Małgorzata Glenc.
Jak udało nam się dowiedzieć, Błażeja i jego trójkę rodzeństwa wychowywała w dwupokojowym mieszkaniu socjalnym samotna matka, która korzystała z pomocy opieki społecznej. - Pomagaliśmy i nadal pomagamy tej rodzinie na różne sposoby. Przyznajemy m.in.: zasiłki okresowe i celowe, przelewy za mieszkanie, w tym za czynsz i gaz, nawet opłaciliśmy pogrzeb 13-latka- mówi Mariola Wilczek, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Żorach, która przyznaje, że “matka Błażeja żyła na garnuszku państwa”. - Jej rodzice sobie nie radzili, ona sobie nie radzi. Gdy dzieci trochę podrosły, wpadły w wiek buntu młodzieńczego, to coś posypało się w relacji matki z dziećmi. Nie mówię, że to jest zła kobieta, po prostu w którymś momencie pogubiła się w życiu - dodaje Wilczek.
- Błażej grał z moim synem w piłkę, razem bawili się, chodzili na świetlicę. Niestety chłopak nie chodził do szkoły i wywodził się z “trudnej” - określę to - rodziny - mówi pani Teresa, mieszkanka osiedla Gwarków, która znała 13-letniego Błażeja. - Najstarsza siostra Błażeja też nie chodziła do szkoły, podobnie jak młodszy brat, który przebywa teraz w półotwartym ośrodku w Knurowie. Szkoda Błażeja, bo nie wadził nikomu, nie był chuliganem. Był dobrym nastolatkiem, ale jego rodzina miała swoje problemy - dodaje pani Teresa.
- Błażej nie miał łatwego życia. Jego rodzina mieszkała w barakach, niedaleko noclegowni - mówi nam mieszkanka osiedla Gwarków. - W mieszkaniu kręciło się szemrane towarzystwo. Błażej mieszkał w rejonie Żor, gdzie mamy jeden z większych punktów dilerki, mieszkają ludzie eksmitowani. Chłopakowi brakowało wzorców - słyszymy w MOPS-ie.
13-letni Błażej został pochowany na cmentarzu komunalnym w Żorach.
ZOBACZ TEŻ:
Czytaj więcej na temat innych zdarzeń kryminalnych w Żorach w tym roku!
Czytaj więcej na temat interwencji żorskich strażaków w tym roku!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?