Wygrana u siebie 5:1 z Unią Racibórz wywindowała KS Żory na dwunaste miejsce w tabeli grupy drugiej śląskiej rozgrywek czwartej ligi. - Zwycięstwo było efektem ambitnej postawy całej naszej drużyny. Zawodnicy pamiętali, że niewiele brakowało, aby w spotkaniu z Mikołowem zdobyć komplet punktów. Teraz dali z siebie wszystko i to zaprocentowało - mówi Janusz Sobala, trener KS Żory.
Tylko pierwsza połowa spotkania była wyrównana. Każda z ekip stwarzała liczne okazje do zdobycia bramki. Gola na prowadzenie strzelili jednak żorzanie. Wszystko zaczęło się od fantastycznej "główki" Radosława Kowalskiego.
22-letni wychowanek KS Żory, który z drużyną seniorów trenuje od lata, strzelił na 1:0 w 37 minucie spotkania. Potem nie brakowało sytuacji na kolejne trafienia. Raz gospodarze, raz goście dominowali w polu bramkowym. Mimo to do przerwy nie padła już żadna bramka.
Prawdziwy festiwal strzelecki zaczął się dopiero w drugiej odsłonie. W 55 minucie na 2:0 podwyższył Patryk Sikora. Strzelił po długim rogu w światło bramki rywala.
Dziewięć minut później trzeciego gola dla Żor wbił z rzutu wolnego Dawid Janczar. Było już 3:0 dla podopiecznych Janusza Sobali.
Mimo to goście nie odpuszczali i w 70 minucie zdobyli pierwszego gola. Na konto bramkowe Unii wpisał się Patryk Podstawka. Jednak po 15 minutach żorzanie znowu włączyli piąty bieg i strzelili czwartego gola. Egzekutorem został po raz drugi Patryk Sikora. Z 13 metrów strzelił pod poprzeczkę do bramki przeciwnika. Mimo że była już końcówka meczu, a sędzia szykował się do końcowego gwizdka spotkania, to jednak podopieczni Janusza Sobali nie odpuszczali. W doliczonym czasie gry na 5:1 strzelił znowu Dawid Janczar.
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
