78-latka myślała, że pożycza pieniądze córce. A mężczyzna z portretu przyszedł po kasę!

78-latka myślała, że pożycza pieniądze córce. A mężczyzna z portretu przyszedł po kasę!

Fałszywi krewni zaatakowali 9 czerwca na osiedlu Księcia Władysława. Po południu do 78-letniej mieszkanki Żor zadzwoniła kobieta podająca się za jej córkę. Rozmówczyni poprosiła o pożyczkę w wysokości 15 tys. złotych. Kiedy dowiedziała się, że 78-latka posiada blisko połowę tej sumy stwierdziła, że kwota ją satysfakcjonuje i wysłała po pieniądze znajomego. Starsza pani, w towarzystwie drugiej córki, wyszła z mieszkania i na parterze klatki schodowej, przy windzie przekazała pieniądze mężczyźnie. Miał nim być bliski znajomy jej krewnej. Kiedy mężczyzna dostał do ręki 7 tys. natychmiast czmychnął z klatki nie zamieniając słowa z oszukaną kobietą. Niestety w krótkim czasie okazało się, że 78-latka padła ofiarą oszustów.

To nie pierwsze takie zdarzenie w naszym mieście, wcześniej również dochodziło do podobnych oszustw dokonywanych przez osoby, podające się za fałszywych krewnych. Oszuści za cel obierają sobie głównie osoby starsze, dlatego takie przestępstwa określa się metodą „na wnuczka”. Przestępcy nie mają skrupułów. Dzwonią do starszej osoby podając się za osobę krewną „wnuczka” lub innego członka rodziny. Proszą o pilną pożyczkę, udając zdesperowanych. Starsze osoby często ulegają emocjonalnemu szantażowi i przekazują pieniądze oszustom. Dopiero po fakcie okazuje się że nikt z rodziny nie potrzebował pieniędzy, a oszczędności, często całego życia lądują na koncie przestępców.

Oszuści podali się za policjantów

Oszuści stają cię coraz sprytniejsi. Kiedy zawodzi metoda „na wnuczka” - udają policjantów ścigających oszustów. W tamtym roku, w listopadzie ofiarą takich oszustów padła 67 letnia kobieta. Do starszej pani zadzwonił najpierw mężczyzna i podając się za krewnego zapytał, czy może ją odwiedzić. Po chwili odebrała drugi telefon, tym razem od rzekomego policjanta. Rozmówca poinformował kobietę, że zajmuje się ściganiem oszustów wyłudzających pieniądze. Przedstawił się i podał swój identyfikator, a następnie wyjaśnił, że jej telefon jest na podsłuchu i właśnie kryminalni namierzają przestępców, którzy chcą ją oszukać.

67-latka dała wiarę mężczyźnie, ponieważ zanim połączył się z nią kolejny raz, zadzwoniła na komendę i zapytała, czy policjant o podanym nazwisku pełni służbę w Żorach. Okazało się, że faktycznie w szeregach mundurowych nazwisko to pojawia się. Niestety kobieta nie zapytała o nic więcej i nie poinformowała dyżurnego dlaczego zwróciła się z takim zapytaniem.

Kontynuując dalszą rozmowę z pokrzywdzoną oszust chcąc uśpić czujność kobiety wyjaśniał jej na czym polega policyjna obława na przestępców, podawał fakty, które 67-latce wydawały się prawdopodobne, a także informował ją, że w akcji bierze udział prokurator. Również jej mąż, który wrócił w międzyczasie do domu dał wiarę oszustom i z żoną, postępując zgodnie z instrukcjami przestępców, udał się do banku.

Każde z małżonków odwiedziło jednak inną placówkę i wybrało ulokowane na kontach pieniądze. Niestety kobieta zdążyła wpłacić 19 tys. złotych ekspresowym przelewem na rachunek oszustów. Jej mąż niemalże zrobiłby to samo, gdyby nie naszło go złe przeczucie. Po wybraniu gotówki chciał się zobaczyć z żoną, jednak ta zdaniem fałszywego policjanta, była właśnie przesłuchiwana. Tą samą historię usłyszała od swojego rozmówcy 67-latka, pozostająca z nim cały czas na łączności. Oszuści zostali złapani, ale pieniądze przepadły.

Oszust, czy wnuczek?

Bywa, że przestępcom nie udaje się dokonać oszustwa, wszystko dzięki czujności rodziny. Tak było w przypadku 70-letniej kobiety, którą w sierpniu zeszłego roku, chciał okraść podszywany „wnuczek” na szczęście przeszkodził mu mąż niedoszłej ofiary. Oszust zadzwonił do kobiety i rozpaczliwie poinformował o rzekomym zdarzeniu drogowym, w którym to miał potrącić kobietę z dzieckiem. Prosił o trzy i pół tysiąca złotych tłumacząc, że musi zapłacić by sprawa nie ujrzała światła dziennego. Roztrzęsiona 69-latka po rozmowie telefonicznej niemalże natychmiast wyszła z domu do banku po pieniędzy. W tym czasie jej mąż skontaktował się z prawdziwym wnuczkiem, aby na spokojnie porozmawiać o jego problemach. Podejrzenia mężczyzny okazały się słuszne, gdyż oburzony krewny kategorycznie zaprzeczył wcześniejszym informacjom. Dzięki czujności małżonkowie nie dali się okraść. Kiedy prawda wyszła na jaw mąż szybko pojechał do banku po żonę. Następnie o całym zajściu zawiadomił śledczych. Sam oszust nie zjawił się w umówionym miejscu o wyznaczonej porze. Został zatrzymany przez policję.

78-latka myślała, że pożycza pieniądze córce. A mężczyzna z portretu przyszedł po kasę! Policjanci ostrzegają mieszkańców przed próbami oszustw, w przypadku których rozmówcy podają się za krewnych. Zanim pochopnie podejmiemy decyzję skontaktujmy się z bliskimi i sprawdźmy, czy naprawdę potrzebują naszej pomocy. Tylko zdrowy rozsądek i czujność są w stanie uchronić nas przed perfidnym oszustwem, które może pochłonąć oszczędności naszego życia.