Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Muzeum w Żorach i jego zbiory kultur pozaeuropejskich. Jeden z największych w Polsce to afrykański. To trzeba zobaczyć na własne oczy! WIDEO

Ireneusz Stajer
Ireneusz Stajer
Każde muzeum powinno mieć swoje spécialité de la maison, czyli coś, co je wyróżnia spośród innych – mówi dr Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach
Każde muzeum powinno mieć swoje spécialité de la maison, czyli coś, co je wyróżnia spośród innych – mówi dr Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach Ireneusz Stajer
Jednym z największych zbiorów eksponatów afrykańskich w Polsce ma Muzeum Miejskie w Żorach. Więcej zgromadziły ich tylko Warszawa i Szczecin. Żorska placówka przygotowała stałą, multimedialną wystawę przedmiotów z kultur pozaeuropejskich. Oprócz dominującej Afryki, są tu liczne rzeczy z Azji czy Ameryki Południowej. Ekspozycja jest głównie zasługą, dyrektora dr. Lucjana Buchalika, wybitnego etnologa, badacza kultur zachodniej Afryki. Muzeum zaprasza do zwiedzania.
od 16 lat

Wystawa „Polskie poznawanie świata” łączy elementy egzotyki i historii Polski. Przedstawia dorobek twórczy oraz biografie polskich naukowców, którzy prowadzili badania w różnych częściach świata.

Spécialité de la maison Muzeum Miejskiego w Żorach

- Kiedy 20 lat temu powstawało nasze muzeum, wiadomo było, że będziemy gromadzili eksponaty z Żor i okolic, związane z dziejami Górnego Śląska. Wszystkie muzea w regionie mają takie zbiory. Natomiast uważam, że każde muzeum powinno mieć swoje spécialité de la maison, czyli coś, co je wyróżnia spośród innych – mówi dr Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach.

Organizatorzy placówki wpadli na pomysł, aby pójść w stronę egzotyki. Na pierwszy ogień poszła Afryka – nieprzypadkowo. Żory mają to szczęście, że dyrektor Buchalik jest wybitnym znawcą kultur afrykańskiego Sahelu. Studiował etnologię na Wydziale Filozoficzno-Historycznym Uniwersytetu Wrocławskiego, a rozprawę doktorską „Więzy braterstwa u ludów Dogon i Kurumba, jako wynik wspólnoty losów i kultury” obronił na Wydziale Historycznym UAM w Poznaniu.

Prowadził badania etnograficzne, głównie w Mali, Burkinie Faso, Beninie, Togo, Ghanie, na Wybrzeżu Kości Słoniowej, w Ugandzie, Gwinei, Kamerunie i Czadzie. W latach 1998–2007 skupił swoją uwagę na zagadnieniu pokrewieństwa żartów między ludami Dogonów i Kurumbów. Od 2010 do 2017 roku prowadził badania z zakresu antropologii turystyki wśród plemienia Dogonów w Mali oraz ludu Somba w Beninie i Togo, dotyczące zmian kulturowych zachodzących pod wpływem masowego ruchu turystycznego.

Jeżdżą po świecie i przywożą eksponaty do Żor

Efektem jego długoletniej pracy na Czarnym Lądzie są cenione w świecie nauki książki: Kolorowy Sahel (2000), Niewolnicy kobiet czyli pokrewieństwo żartów Dogonów i Kurumba (2009), Dogon ya gali. Dawny świat Dogonów (2011) oraz kilkadziesiąt artykułów w literaturze fachowej.

- Od 2001 roku zaczęliśmy gromadzić obiekty. Pozwolę sobie wskazać, że robimy to w wyjątkowy sposób w skali kraju. Prowadząc badania w Afryce, poszerzamy nasze zbiory. Dlatego o każdym z tych obiektów potrafimy powiedzieć coś autentycznego. Jeśli eksponat kupi się na aukcji, to informacja o nim nie zawsze jest konkretna, a nawet prawdziwa – zaznacza Lucjan Buchalik.

Autentyzm Muzeum Miejskiego w Żorach

Jak dodaje, osoby uczestniczące w wyprawach etnologicznych kontaktują się z miejscowymi. Wiedzą, co warto pokazać z danej kultury w Polsce, a co jest tylko ciekawostką dla turystów. Tam w Afryce, Azji czy Ameryce Południowej doświadczony etnolog łatwo odsieje „ziarno od plew”.

- Dlatego, jak nasi pracownicy oprowadzają zwiedzających po muzeum, wiedzą o czym mówią. Bo korzystają ze swojego doświadczenia. Wiedzą jak się gra na eksponowanych, egzotycznych instrumentach, kto na nich grał, w jaki sposób są wykonywane. Chcemy, żeby nasze muzeum było autentyczne. Jeśli ktoś o czymś opowiada, powinien mieć doświadczenie w tym temacie. Nie jest możliwe, by zdobyć je we wszystkich krajach, których przedmioty pokazujemy. Staramy się jednak, by w jakichś fragmentach nasi przewodnicy posiadali tę wiedzę – podkreśla dyrektor.

Muzeum stale pozyskuje nowe eksponaty, które docierają z różnych źródeł.

Kolekcje z Niemiec i Holandii

- Mój kolega zapoznał mnie z pewnym niemieckim kolekcjonerem. Z kolei ten pan zapoznał mnie z kolekcjonerka holenderską. Mówimy o pani Urszuli, która od połowy XX wieku zbierała eksponaty afrykańskie. Co prawda nie jest z wykształcenia afrykanistką (ukończyła socjologię), ale zakochała się w afrykańskiej sztuce – opowiada dyrektor.

Pani Urszula zebrała najwięcej przedmiotów wytworzonych przez plemię Yorùbá, zamieszkujące zachodnią Afrykę. Oboje ofiarowali żorskiemu muzeum bardzo wiele eksponatów. Jednym z nich jest ogromny wąż – kobra, która łypie na zwiedzających zza szyby.

- Pojawiła się dyskusja, czy to jest maska czy rzeźba. Często obie funkcję mieszają się w Afryce. Określmy to „wyobrażeniem węża” według ludu Baga z Afryki Zachodniej. Nasz wąż ma ponad dwa metry, jest jednym z największych i najładniejszych, jeśli chodzi o styl i sposób wykonania. Dolna część była zakopana w ziemi, a wokół niego tańczyli chłopcy podczas inicjacji. Od pani Urszuli dostaliśmy ponad tysiąc eksponatów – wylicza szef żorskiego muzeum.

Unikalny zbiór broni palnej

Żorskie muzeum szczyci się również unikalną kolekcją broni palnej z XIX wieku, specyficznego systemu Lefaucheux.

- Casimir Lefaucheux był francuskim rusznikarzem, wynalazcą, który w pierwszej połowie XIX stulecia doprowadził do sporządzenia naboju scalonego. Do tej pory osobno wkładano proch, później przebitkę i kule. On wymyślił ładunek scalony z łuską, pociskiem i prochem. Specyficzny był zapłon, bo nie od spodu łuski jak mamy dzisiaj, ale za pomocą sztyfcika, co możemy zobaczyć na naszej wystawie. To jest broń systemu bocznego zapłonu - opowiada Tomasz Górecki, adiunkt w dziale historii i kultury regionu.

Muzeum w Żorach zgromadziło tego typu rewolwery, pistolety, karabiny, które kojarzą się nam z Dzikim Zachodem. Wszystkie są w znakomitym stanie. Jest to część kolekcji Gustawa Wilhelma, kolekcjonera z Niemiec, mecenasa i darczyńcy placówki.

- Najbardziej przysłużył się nam tym, że sukcesywnie przekazuje zbiory przedmiotów z Afryki, głównie z Beninu, związanych z kulturą ludu Fon - podsumowuje Tomasz Górecki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto