Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od ponad stu lat niosą pomoc ludziom i walczą z ogniem. OSP Rogoźna ma już 120 lat!

Marcin Lustig
Od ponad stu lat niosą pomoc ludziom i walczą z ogniem. OSP Rogoźna ma już 120 lat!
Od ponad stu lat niosą pomoc ludziom i walczą z ogniem. OSP Rogoźna ma już 120 lat! OSP Rogoźna
Od ponad stu lat niosą pomoc ludziom i walczą z ogniem. OSP Rogoźna ma już 120 lat! Ruszają do akcji, kiedy tylko dostaną wezwanie. Pożar, wypadek to nie mam dla nich najmniejszego znaczenia. Liczy się tylko to, aby pomóc jak największej ilości osób i poradzić sobie, nawet z największymi płomieniami. Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarne Rogoźna w Żorach to prawdziwi ludzie z pasją, którzy swoją pracę traktują jak misję. Choć skromnie dodają, że robię to samo co ich koledzy po fachu w całej Polsce. Niedawno ich jednostka obchodziła stu dwudziestolecie istnienia!

Od ponad stu lat niosą pomoc ludziom i walczą z ogniem. OSP Rogoźna ma już 120 lat!

Zawsze pociągały mnie służby mundurowe. Od dziecka chciałem nosić mundur i pomagać innym. W końcu postanowiłem, że dołączę do straży pożarnej i to była najlepsza decyzja w moim życiu – mówi z przejęciem pan Dariusz Buchalik, naczelnik OSP Rogoźna.

Właśnie tacy ludzie jak pan Dariusz tworzą Ochotniczą Straż Pożarną Rogoźna. Jednostka 15 maja obchodziła stu dwudziestolecie swojego istnienia. To rzeczywiście kawał historii, naznaczonej walką z pożarami i wieloma akcjami ratowniczymi. A wszytko zaczęło się w 1860 roku. W Rybnickim Powiatowym Dzienniku Urzędowym, poprzez Obwieszczenie Królewskiego Powiatowego Urzędu powołano IX Okręg Pożarniczy do którego należała również Rogoźna. Jednak jako oficjalną datę powstania straży podaje się 1895 rok, kiedy po sprzedaży majątku ziemskiego jego właściciel oddał sikawkę ówczesnemu wójtowi, czego efektem było powołanie Przymusowej Straży Pożarnej wyposażonej w ręczną sikawkę drewnianą.

Początki bywają naprawdę trudne

Choć trudno to sobie dzisiaj wyobrazić, kiedyś gaszono pożary właśnie takim sprzętem. Z naszej perspektywy, to było naprawdę prymitywne urządzenie, ale w tamtych czasach strażacy nie znali przecież zaawansowanej technologi gaśniczej. Jednak potrafili sobie radzić nawet z poważnym pożarem. – przekonuje pan Dariusz.

Strażacy musieli ręcznie pompować wodę do sikawki, aż do roku 1910, kiedy wybudowano nową remizę strażacką , a sikawka drewniana musiała ustąpić miejsca sikawce zmechanizowanej. Dzięki temu strażakom o wiele łatwiej przychodziło grzeszenie pożarów. Kolejną rewolucją poza tą technologiczną była zmiana Przymusowej Straży Pożarnej, na Ochotniczą. Dzięki temu do straży wstępowali ludzie z pasją, których nikt już nie zmuszał do udziału w niebezpiecznych akcjach gaśniczych i ratowniczych.

Tę Jednostkę tworzą ludzie z pasją

Tamta jednostka OSP liczyła osiemnastu członków, teraz jest nas niewiele więcej, bo aktywnie działa łącznie dwudziestu prawdziwych zapaleńców. Najstarszy strażak jest po sześćdziesiątce i nawet nie myśli o emeryturze. Dalej aktywnie uczestniczy w akcjach i radzi sobie doskonale. Najmłodszy strażak liczy sobie osiemnaście lat. Zresztą ostatnio sporo młodych ludzi pyta o możliwość dołączenia do naszej jednostki, niestety wśród chętnych brakuje kobiet. Mam nadzieję, że to się jednak wkrótce zmieni – dodaje z uśmiechem Pan Dariusz.

W roku 1955, nikt nawet nie wyobrażał sobie, że kobiety będą aktywnie uczestniczyć w akcjach gaśniczych, na równi ze swoimi kolegami. Jednak ten rok i tak był przełomowy do OSP Rogoźna. W końcu otrzymali motopompę z prawdziwego zdarzenia. To był w tamtych czasach najnowocześniejszy sprzęt do gaszenia pożarów. W roku 1969 rozpoczęto budowę nowej Remizy Strażackiej w obecnym wyglądzie. Budynek, po dwóch latach budowy został oddany do użytku w 1971 roku.

Remiza nadal dobrze nam służy. Oczywiście wykonaliśmy przez te wszystkie lata szereg remontów, aby dostosować budynek do dzisiejszych standardów Niedawno wymienialiśmy okna, wcześniej wyremontowaliśmy świetlicę i pokój sanitarny. Również garaże musiały zostać przystosowane do współczesnych samochodów. Jedyne na co mogę trochę ponarzekać to sprzęt. Nie jest najgorszy, ale jako Ochotnicza Straż Pożarna jesteśmy zdani na pomoc sponsorów. Czasem dostajemy jakiś sprzęt od Państwowej Straży Pożarnej. Kiedy na przykład kupują nowy woź strażacki, to stary odstępują nam za darmo. Ja osobiście jestem zawodowym strażakiem, ukończyłem Centralną Szkołę Państwowej Straży Pożarnej w Częstochowie i na co dzień pracuję w Komendzie Miejskiej Straży Pożarnej w Żorach. Jednak jak naczelnik OSP w Rogoźnej czuje się odpowiedzialny za naszą jednostkę, chcę aby była jak najlepiej wyposażona. W końcu na co dzień ratujemy ludzkie życie i mienie, a do tego jest potrzebny odpowiedni sprzęt – skarży się pan Dariusz.

Pod tym względem sytuacja rzeczywiście nie wygląda najlepiej. Nowy samochód pożarniczy z wyposażeniem, marki Lublin III OSP Rogoźna otrzymała w 2000 roku. Na przestrzeni lat straż dysponowała starymi, zdezelowanymi samochodami typu Lublin, Star 25 oraz Żuk. Obecnie na wyposażeniu OSP jest samochód pożarniczy STAR 244, z kolei Lublin III został przekazany do OSP Kleszczów.

Bywało trudno, ale zawsze wyjeżdżali na akcje!

Jednak braki w sprzęcie nie przeszkadzają strażakom brać udział w najtrudniejszych akcjach. Jednostka OSP z Rogoźnej nie raz ruszała na sygnale do najtrudniejszych akcji. W 1992 roku uczestniczyli w gaszeniu pożaru w Kuźni Raciborskiej, a w 1997 roku pomagali powodzianom podczas „powodzi stulecia”.

Kiedy zachodzi potrzeba, zawsze ruszamy do akcji. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z niebezpieczeństwa, ale ryzyko jest wpisane w służbę jaką pełnimy. Jednak jedna akcja szczególnie mocno wpisała mi się w pamięć. Chodzi o ubiegłoroczny naprawdę wielki pożar zakładu NIFCO Korea Poland. To był chyba jeden z największych pożarów w Żorach w ostatnich latach. W akacji brało udział ponad stu strażaków! Ogień strawił nową halę produkcyjną wraz z wyposażeniem. Słup czarnego dymu unoszący się nad zakładem widoczny był w całym mieście, a nawet okolicznych miejscowościach. To była bardzo trudna akcja dla całej OSP Rogoźna. Ten pożar był swoistym sprawdzianem dla chłopaków, który zdali na piątkę – relacjonuje przebieg akcji Pan Dariusz.

Na co dzień strażakom Osp Rogoźna równie nie brakuje zajęć. Mniejsze pożary i wypadki, zdarzają się niestety dosyć często. Sto dwadzieścia lat to kawał historii. Jednostkę zawsze jednak tworzyli ludzie z pasją dla których walka z pożarami i akcje ratownicze to prawdziwa misja, a nie tylko wykonywany zawód.

Wiem, że mamy jeszcze sporo do zrobienia. Dlatego właśnie przyjąłem funkcję naczelnika w OSP Rogoźna. Przede wszystkim, już poza samym sprzętem, chciałbym aby nasza jednostka została wpisana do Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego. Dzięki temu będziemy mogli samodzielnie wyjeżdżać na akcję. Teraz nasze wyjazdy są uzależnione od decyzji Państwowej Straży Pożarnej w Żorach. A moim moimi osobistym marzeniem jest, aby w przyszłości moje dzieci też służyły w straży pożarnej. - dodaje na koniec Pan Dariusz.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto