Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar Sikorskiego Żory: Podpalacz w rękach policji. Ewakuowano 13 osób

Katarzyna Śleziona-Kołek
Pożar Sikorskiego Żory: Podpalacz jest już w rękach policji. To 29-letni syn właściciela mieszkania. Ogień pojawił się w środę, 5 sierpnia przed godz. 17. Ogień wybuchł w jednym z mieszkań na pierwszym piętrze bloku nr 34. Z budynku ewakuowano 13 osób! Zdjęcia: print screen Youtube: Pożar w bloku 34 na os. Sikorskiego w Żorach - autor Vulpi, foto PSP Żory

Pożar Sikorskiego Żory: Podpalacz w rękach policji. To syn właściciela

W środę, przed godz. 17 dyżurny żorskiej straży pożarnej otrzymał zgłoszenie o pożarze w jednym z mieszkań bloku nr 34 na osiedlu Sikorskiego w Żorach. - Otrzymaliśmy informację, że w tym mieszkaniu doszło do wybuchu gazu. Niezwłocznie udaliśmy się na miejsce zdarzenia - informuje nas młodszy brygadier Marek Zdziebło, rzecznik prasowy żorskiej straży pożarnej.

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia strażacy zobaczyli kłęby dymu wydobywające się z mieszkania. Olbrzymie zadymienie panowało również na całej klatce schodowej. Przez to w niskim bloku nr 34, w innym lokalach, byli uwięzieni mieszkańcy, którzy nie mogli ani opuścić swoich mieszkań, ani otworzyć okien. Panowała gorączkowa atmosfera.

**

"> FILM: Pożar w bloku nr 34 na osiedlu Sikorskiego!

**

Jedna rota strażaków (dwie osoby) podawała prąd wody z zewnątrz budynku, a druga rota - w środku.

Szybko okazało się, że w mieszkaniu doszło do podpalenia. - Okazało się, że w tym mieszkaniu typu szwedzkiego, w jednym z pokoi, substancję łatwopalną rozlał syn właściciela mieszkania, a następnie go podpalił. Zostawił otwarte drzwi lokalu i wyszedł na zewnątrz budynku. Właściciel mieszkania próbował sam gasić pożar, ale tylko zdążył się ewakuować. Ogień szybko zaczął rozprzestrzeniać się po całym mieszkaniu, a na klatce schodowej powstało olbrzymie zadymienie. 29-latek w mieszkaniu przechowywał puszki z farbami do malowania graffiti i to one mogły eksplodować pod wpływem ognia - mówi Marek Zdziebło ze straży pożarnej.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

W akcji gaśniczej brało udział 16 strażaków (pięć zastępów straży pożarnej). Gdy strażacy opanowali ogień, ewakuowali lokatorów z innych mieszkań, łącznie 13 osób, w tym małe dzieci. - Siedmiu osobom podaliśmy tlen, innych przebadaliśmy naszym specjalnym urządzeniem, które wykazały, czy nie podtruły się dymem. Na miejscu była też karetka pogotowia. Dwie osoby zostały przebadane, ale odmówiły transportu do szpitala. Był też taki okres, że ci lokatorzy myśleli, że nikt nimi się nie zajmuje, bo tylko jeden strażak znajdował się przed blokiem, a przecież reszta działała przy akcji gaśniczej i oddymianiu klatki schodowej. Chcąc uniknąć rozprzestrzenienia się ognia do pozostałych mieszkań, prąd wody skierowaliśmy na lokal na parterze. Przy okazji okazało się jeszcze, że w mieszkaniu, w którym wybuchł pożar, doszło do rozszczelnienia junkersa - zaczęła lać się woda i doszło do zalania tego mieszkania poniżej. Lokatorom z parteru - czterem osobom - zaproponowano nocleg w budynku hotelowym Quattro przy al. Wojska Polskiego - dodaje Marek Zdziebło.

ZOBACZ TEŻ: Czytaj więcej na temat interwencji strażaków w Żorach w tym roku!

W wyniku pożaru zniszczeniu uległo całe mieszkanie. Wszystko spaliło się w pokoju, w którym pojawił się ogień. Nadpaleniu uległ też korytarz. Całe mieszkanie jest okopcone. Stopiły się również plastikowe panele w łazience. Straty po pożarze są wciąż szacowane.

Pogotowie gazowe, które pojawiło się na miejscu, wykluczyło wybuch gazu.

Jak udało nam się dowiedzieć, 29-letni podpalacz, syn właściciela mieszkania, został zatrzymany przez żorskich policjantów ok. godz. 18.30. - Mężczyzna został zatrzymany w rejonie bloku nr 35, gdy stał w tłumie gapiów. Badanie alkomatem wykazało, że 29-latek ma 1,7 promila alkoholu. Obecnie przebywa w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych. Gdy wytrzeźwieje, a może to nastąpić w czwartek, zostanie przesłuchany i otrzyma zarzuty. Mężczyzna będzie odpowiadać za sprowadzenie zagrożenia dla życia i zdrowia oraz za zniszczenie mienia pod znacznym kątem, za co grozi kara więzienia od 6 miesięcy do 8 lat - mówi nam aspirant Łukasz Chmielecki z żorskiej policji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto