Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dariusz Gabryś z Żor: Kafelki i posadzki to jego specjalność [ZDJĘCIA]

Katarzyna Śleziona-Kołek
Dariusz Gabryś z Żor: Układa kafelki i panele, czy płyty kartonowo-gipsowe. Wykonuje całą wykończeniówkę w naszych domach i mieszkaniach, biurach i sklepach. Pracuje dokładnie, bo tego nauczył go mistrz z Markowic spod Raciborza. Dariusz Gabryś od 25 lat oficjalnie zajmuje się robotami wykończeniowymi i prowadzi swój zakład – Usługi ogólnobudowlane Dariusz Gabryś przy ul. Rybnickiej 229 w dzielnicy Rowień-Folwarki w Żorach. Kontynuujemy rubrykę „Najlepsi rzemieślnicy w Żorach”, współtworzoną razem z Cechem Rzemiosł Różnych w Żorach, który obecnie skupia 110 zakładów z różnych branż - najwięcej mamy fryzjerów, mechaników samochodowych i budowlańców. Dzisiaj zakłady rzemieślnicze szkolą 270 uczniów. Zdjęcia: archiwum prywatne

Dariusz Gabryś z Żor: Kafelki i posadzki to jego specjalność [ZDJĘCIA]

Za rok świętujemy 25 lat firmy

Pochodzi z Boguszowic, a do Żor przeprowadził się, gdy na własny rachunek zaczął prowadzić swoją firmę i zamieszkał przy ul. Rybnickiej 229. Od zawsze praca była jego wielką pasją.

Pierwsze szlify w zawodzie zdobywał w Zakładzie Remontowo-Budowlanym w Rybniku u Jana Czołgały, który nauczył go dokładności w pracy. - Trzeba pracować dobrze, dokładnie, bo klient zadowolony przekaże informację dalej. To procentuje. Sam pracuję na swoje nazwisko i dobrą opinię mojej firmy, a swojego mistrza z czasów szkoły zawodowej chętnie odwiedzam – mówi Dariusz Gabryś, z zawodu technolog robót wykończeniowych i egzaminator młodych adeptów sztuki w Izbie Rzemieślniczej w Katowicach, który w przyszłym roku będzie świętować 25 lat swojej firmy Usługi ogólnobudowlane Dariusz Gabryś. Pan Dariusz zawodówkę ukończył pod koniec lat 80. XX w. Praktykę zdobywał w ZRB w Rybniku przez trzy lata, a potem pracował już w tym zakładzie.

Mogłem być górnikiem, a zostałem glazurnikiem

Dlaczego pan Dariusz zdecydował się zostać glazurnikiem? - Jak większość chłopaków na Śląsku, zaczynałem naukę od szkoły górniczej. Jednak po roku nauki, stwierdziłem, że to robota nie dla mnie. Zmieniłem szkołę górniczą na budowlaną i to był strzał w dziesiątkę – dodaje pan Dariusz.
Lubił zdobywać szlify w zawodzie, a także uczestniczyć w różnych konkursach, jak np. Złota kielnia. - Lubiłem jeździć na konkursy i pracować, bo byłem zwalniany z lekcji w szkole – mówi nasz glazurnik, który w początkach swojego zawodu wykańczał pomieszczenia m.in. w jastrzębskim szpitalu.

CZYTAJ TAKŻE: Inni najlepsi rzemieślnicy Żor [INFO i ZDJĘCIA]

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Gdy byłem pełnoletni, pojechałem do Rosji

Gdy pan Dariusz miał 19 lat, wskoczył na głęboką wodę. Został oddelegowany na kontrakt do Kisłowodzka, znajdującego się na przedgórzu Wielkiego Kaukazu na terenie dzisiejszej Rosji. - Mieliśmy tam wykańczać szpital. Podróż do miejsca pracy była trudna. Najpierw jechaliśmy do Warszawy, potem do Moskwy, następnie na Mineralne Wody i do Kisłowodzka. Podróż na Wschód była wielkim wyzwaniem, ale dla nas młodych była przede wszystkim wielką przygodą. Kontrakt był przewidziany na pół roku, jednak po trzech miesiącach kontrakt przerwano ze względu na zamieszki wśród lokalnej społeczności. Wróciłem do Polski i znowu do pracy w macierzystym zakładzie w Rybniku – wspomina Dariusz Gabryś, który często był wysyłany na roboty do prywatnych klientów.

Żona namówiła męża na firmę

Z żoną Joanną poznali się w 1991 r. To właśnie pani Joanna namówiła męża do otwarcia własnej działalności. - Firma męża zaczęła działać 1 września 1992 roku. To był czas, gdy rozpoczynał się rozwój małych przedsiębiorstw. Mąż pracował, najpierw – jak to mówiło się – na na pół etatu – ale w końcu uznał, że własny biznes to dobry pomysł, a przy okazji pojawiły się pewne problemy w jego dawnej rybnickiej firmie. Wyjeżdżając na usługę, mąż pracował na nazwisko, był wysyłany na roboty z polecenia i do dzisiaj jego kalendarz zajęć jest bardzo napięty – dodaje pan Dariusz, który przez wszystkie lata swojej pracy w zawodzie obserwował, jak zmieniały się trendy w budownictwie, wykańczaniu wnętrz.

- Trzeba na bieżąco się doszkalać, moda na materiały zmieniała się na przestrzeni lat. Obecnie dostępność do różnorodnych materiałów wykończeniowych jest dużo większa, niż gdy zaczynałem prowadzić swoją firmę. Bardzo modne stało się korzystanie przez inwestorów z porad projektantów wnętrz.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Rodzina i pasje to podstawa

Ślub z panią Joanną odbył się w 1993 r. Małżonkowie doczekali się dwóch synów: 21-letniego Sebastiana i 17-letniego Kamila. Jak się okazuje, synowie raczej nie pójdą w ślady taty. - Sebastian idzie w stronę mechatronika, a młodszemu bardziej podoba się praca w biurze - ma smykałkę rachunkowo-księgową, co jest bliższe mojemu zawodowi - mówi pani Joanna, która zajmuje się rachunkami w firmie męża a zawodowo prowadzi Biuro Rachunkowe.

Jakie są inne zainteresowania pana Dariusza? - Mąż lubi jeszcze pracę w ogrodzie i grę w tenisa stołowego. Obecnie występuje w amatorskiej lidze w Żorach i lidze w Bytomiu – dodaje pan Dariusz.

Polub nas na Facebooku i bądź na bieżąco z informacjami!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak przygotować się do rozmowy o pracę?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto