Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żory: Okradają nasz grób!

Katarzyna Śleziona
Monitoring rozwiązałby problem kradzieży na cmentarzach - mówią Stanisław Migas i Stefania Kubasa.
Monitoring rozwiązałby problem kradzieży na cmentarzach - mówią Stanisław Migas i Stefania Kubasa. Katarzyna Śleziona
"Hieny cmentarne" grasują na wszystkich naszych cmentarzach. Żorzanie donoszą, że problem nasila się szczególnie wiosną.

Znicze, wkłady, suszone i świeże kwiaty, wazony, a nawet napełnione wodą butelki po mineralnej, służące mieszkańcom do podlewania kwiatów na pomnikach - to wszystko pada łupem złodziei, którzy grasują na naszych nekropoliach. Do kradzieży dochodzi zarówno na cmentarzu komunalnym przy ul. Rybnickiej, jak i na parafialnym przy ulicy Nowej.
- Ostatnio przywiozłam piękny zielony znicz z Niemiec. Zaznaczyłam go czarnym mazakiem na spodzie. Postawiłam na pomniku swoich rodziców. Dzień później już go tu nie było. Pięć rzędów dalej, na innym grobie zobaczyłam swój znicz. Wątpię, że to był zbieg okoliczności i że ludzie odwiedzający tamten grób także kupili go w Niemczech. Znicz był zaznaczony mazakiem, więc zabrałam go na pomnik rodziców, a jakiś mieszkaniec zapytał mnie, dlaczego zabieram nieswoje rzeczy - wspomina Alina Tomecka, mieszkanka Żor.
Takie przypadki można mnożyć. - Na cmentarzu przy ulicy Nowej jestem niemal codziennie. Kilka razy ukradli wkłady do zniczy z grobu mojego ojca. Któregoś dnia pod zniczem zostawiłem nawet monetę 5 złotych i karteczkę, aby zamiast zabrania znicza, złodziej wziął 5 złotych. Następnego dnia nie było ani znicza, ani monety - wspomina pan Marcin, mieszkaniec Żor.
Ludzie mają podejrzenia, kto może stać za tymi kradzieżami. - Cmentarne kradzieże to plaga. Mamy wiosnę, za chwilę będziemy wkładać do wazonów cięte kwiaty, więc kradzieży na pewno będzie więcej. Słyszałam, że za tym mogą stać bezdomni, który szczególnie zimą kradli znicze i wkłady, by ogrzewać się, koczując w opuszczonych budynkach - mówi Jadwiga Gojny, mieszkanka osiedla Księcia Władysława.
Tymczasem żorscy policjanci mówią, że znają problem, jednak do końca nie wiadomo jak dużo jest tych kradzieży. Dlaczego?
- Ludzie nie powiadamiają nas o takich przypadkach, bo nie chcą zeznawać w sądzie. Jeśli wartość strat nie przekracza 250 złotych to jest to traktowana jako wykroczenie. Wniosek jest składany do sądu. Winny może dostać karę grzywny nawet do 5 tysięcy złotych - mówi starsza aspirant Kamila Siedlarz, rzeczniczka żorskiej policji.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na zory.naszemiasto.pl Nasze Miasto